Do wypadku doszło 26 stycznia o godz. 18.50 w Opatkowicach pod Proszowicami (Małopolskie). Kierowca volkswagena passata uderzył w trójkę nastolatków, idących poboczem drogi. Dwóch chłopców w wieku 16 i 18 lat zginęło na miejscu, trzeci trafił do szpitala, ale nie odniósł większych obrażeń. Badanie wykazało, że kierowca miał blisko 1,3 promila alkoholu we krwi. Prokuratura oskarżyła Dariusza C., że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, kierując samochodem w stanie nietrzeźwości i nie zachowując szczególnej ostrożności, w˙wyniku czego najechał na idących poboczem w˙tym samym kierunku pieszych. Jak ustaliła prokuratura, do wypadku doszło na prostym odcinku drogi i utrzymanej w˙dobrym stanie technicznym, suchej jezdni. Przesłuchany w˙charakterze podejrzanego Dariusz C. przyznał się do zarzutu. Powiedział, że po pracy wypił 0,5 l˙piwa oraz 100 gram wódki. Jadąc do domu, na prostym odcinku drogi, zauważył cienie ludzi. Stwierdził, że nie mógł ich ominąć, gdyż z˙przeciwka jechało auto, a˙na prawym poboczu zalegał śnieg. Dodał, że oślepiły go światła jadącego za nim samochodu, które odbiły się w˙lusterku wstecznym. Kierujący tym pojazdem nie zatrzymał się po wypadku i˙odjechał. Powołany w śledztwie biegły ds. techniki samochodowej stwierdził, że oskarżony nie przekroczył dopuszczalnej prędkości (jechał ok. 51 km na godz., a˙prędkość dozwolona wynosiła 90 km na godz.), ale niedostatecznie uważnie obserwował przedpole jazdy. Przez to jego reakcja na obecność pieszych na jezdni była spóźniona. Według biegłego, gdyby kierujący zareagował na pojawienie się pieszych w˙chwili, kiedy miał możliwość ich dostrzeżenia, to zdołałby awaryjnie zatrzymać pojazd i˙uniknąć wypadku. Reakcję kierowcy opóźnił jednak wypity alkohol - stwierdził biegły. Biegły ocenił również zachowanie się pieszych. Według niego, wytworzyli oni sytuację wypadkową, ponieważ poruszali się nieprawidłową stroną jezdni i˙nie ustąpili z˙drogi nadjeżdżającemu pojazdowi, a ponadto poruszali się z˙dużym oddaleniem od prawej krawędzi jezdni. Oskarżony przebywa w areszcie. Grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 12 lat.