- Chcielibyśmy, aby młodzież miała większe możliwości pójścia śladem Justyny Kowalczyk. Będziemy dążyć, by powstał tu ośrodek biegów narciarskich, a przy nim trasy narciarstwa biegowego. W przyszłości byłyby tu organizowane mistrzostwa świata i puchar świata - mówił Tadeusz Patalita, wójt Mszany Dolnej. - Wierzymy, że tak się stanie dzięki przychylności władz wojewódzkich i rządowych oraz ludzi dobrej woli. By mógł na nich pobiegać jeszcze Józef Łuszczek. Apoloniusz Tajner, prezes Polskiego Związku Narciarstwa, zapowiedział, że PZN będzie wspierał tę inwestycję. Sam w ubiegłym tygodniu sprawdzał teren Lubogoszczy, na której miałyby powstać trasy. Teraz będą musieli przyjrzeć się temu miejscu eksperci z PZN, zwracając uwagę np. na "odpowiednie łuki". - Teren jest naprawdę odpowiedni, bo jeszcze kiedy tu byłem, pokrywa śnieżna zalegała - dodał prezes. Pomoc finansową przy tworzeniu tras oficjalnie na spotkaniu zadeklarowały władze województwa, obecni posłowie i europoseł. Mieszkańcy mniej entuzjastycznie podchodzą do tych planów. - Śnieg może i faktycznie długo się utrzymywał, ale tegoroczna zima była inna niż wszystkie - mówi anonimowo mieszkaniec Kasiny. - Tydzień wcześniej byłem na Łopieniu i tam zalegało jeszcze metr śniegu, więc na pewno więcej niż na Lubogoszczy. Według mnie nie warto podchodzić emocjonalnie do budowy tych tras. Rozumiem, że sukces Justyny trzeba wykorzystać, ale należy to zrobić z głową. Inaczej może okazać się, że zawodów nie będzie na czym rozgrywać. A oficjele? Cóż, jakie mają wyjście, przecież nie powiedzą wprost przed kamerami, że pomysłu nie poprą. Justyna Kowalczyk, dyplomatycznie, nie komentuje pomysłów budowy. TOP