Powołana w lutym tego roku w Archidiecezji Krakowskiej Komisja "Pamięć i Troska" miała się zająć wypracowaniem kryteriów, według których należy oceniać postawy duchownych podejrzewanych o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa PRL. - Opracowanie jest bardzo głębokie, teologiczne. Są to kryteria, jak osądzić postępowanie, ewentualnie tych, którzy współpracowali i jak pomóc im z tego wyjść - mówił kard. Dziwisz. Dodał, że chodzi też o to, by służyło to "jeszcze raz pokazaniu prawdziwego oblicza Kościoła, który zawsze był wierny społeczeństwu, narodowi i Panu Bogu'. - A że w Kościele są ludzie, to są i grzechy - dodał metropolita krakowski. Metropolita podkreślił, że bardzo zależy mu na pokazaniu społeczeństwu całej prawdy o minionych czasach i sytuacji Kościoła, ale żeby było to możliwe "trzeba czasu, dystansu i znalezienia właściwego kryterium, żeby nikogo nie skrzywdzić i nie zniszczyć". - Ukazanie prawdy to zasadniczy cel naszego postępowania. Nie ukrywanie - podkreślił kardynał. - Ostrożność nasza jest powodowana tylko tym, żeby nikogo nie skrzywdzić. Żeby się stosować do tego, że jest to społeczeństwo, które się kieruje prawdą i prawem - dodał. Kardynał Dziwisz mówił, że w memoriale nie ma żadnych nazwisk księży podejrzewanych o współpracę z SB. - Ale tam jest przywołanie i wezwanie tych, którzy by ewentualnie czuli się winni, żeby publicznie wyznali swoje winy - powiedział metropolita. Dziwisz mówił, że ma głęboki żal do osób, którym zależało na tym, by zmącić radość z pielgrzymki Ojca Świętego przez ponowne wywołanie sprawy współpracy duchownych z SB. Metropolita wyjaśnił, że jego żal nie jest skierowany do ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który apelował do duchownych o samooczyszczenie środowiska i zapowiadał ujawnienie informacji o działaniach tajnych współpracowników SB w kościele krakowskim - Ja do ks. Zaleskiego nie mam pretensji. Muszę powiedzieć, że miałem do niego zawsze sympatię. Będziemy starali się wykorzystać też te wiadomości, które on posiada - powiedział w czwartek kard. Dziwisz. Pytany, co stanie się jeśli badania historyków potwierdzą, że jakiś ksiądz współpracował z SB, a publicznie duchowny się do tego nie przyzna, kardynał powiedział: "O ile będziemy wiedzieli o winach danego księdza, zostaną przywołani do odpowiedzialności i wyciągnie się słuszne konsekwencje". Kardynał Dziwisz nie potrafił sprecyzować, kiedy memoriał zostanie upubliczniony. Ma on być przedstawiony Episkopatowi Polski. Decyzja, co do dalszych zadań Komisji "Pamięć i Troska" zostanie - jak mówił metropolita krakowski - podjęta kolegialnie.