- W Kościele jest miejsce dla wszystkich, także dla ubogich, samotnych, cierpiących, pozbawionych nadziei - pokreślił w środę metropolita krakowski. Kardynał przypomniał, że Kraków ma ogromną tradycję pomagania. Wspomniał św. Jadwigę, św. brata Alberta "wielkiego opiekuna bezdomnych" czy św. Jana Pawła II. Życzył zebranym, aby święta były "pełne radości i nadziei". - Życzę wam, abyście na swoich drogach spotykali dobrych, solidarnych ludzi - mówił. Kardynał pobłogosławił też opłatki, którymi łamali się uczestnicy wigilii. Na wigilię u oo. Franciszkanów jak co roku przyszli nie tylko bezdomni, ale też osoby samotne i biedne rodziny z dziećmi. Zebrani mogli nie tylko zaspokoić głód (na stole były potrawy typowo wigilijne, ale też ciasta i owoce) i uciec przed samotnością. Każdy uczestnik dostał paczkę żywnościową. W niej znaleźli m.in. cukier, herbatę, ciasta, owoce, konserwy mięsne i rybne. Jak podkreślił rzecznik krakowskiej prowincji franciszkanów o. Jan Maria Szewek, zakon sam nie organizuje wigilii, gdyż "nie podołaliby temu zadaniu". Głównym organizatorem wigilii jest Caritas Archidiecezji Krakowskiej, przy współudziale Ojców Franciszkanów i Sióstr Albertynek. Do pomocy włączyły się też inne krakowskie instytucje jak np. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Pomagali też harcerze, klerycy, wolontariusze. Franciszkanie organizowali w Krakowie wigilię dla samotnych i biednych od 1974 r. Po wprowadzeniu w stanie wojennym zakazu gromadzenia się zwyczaj ten upadł. W 1991 r. Caritas zorganizowała wigilię na Dworcu PKP. Odbywały się tam one do 1997 r. W 1998 r. wigilia została przeniesiona do krużganków klasztoru ojców franciszkanów przy placu Wszystkich Świętych.