"Bez tego ładu nie można nawet marzyć o pomyślności w przyszłości" - powiedział metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz. - Ład moralny rodzi się w sercu człowieka. W narodzie może on zaistnieć jedynie wówczas, gdy takich serc jest wiele. Każdy z nas odpowiada za siebie. Każdy też może wnieść swój wkład w budowę ładu moralnego w swoim środowisku, jak i niestety czasem w burzeniu tego ładu - przestrzegł hierarcha. Metropolita krakowski w ślad za Janem Pawłem II przywołał postać św. Stanisława, który "miał dość odwagi, by złożyć świadectwo tak czytelne, iż stał się wzorem dla wszystkich patriotów, dla których dobro Ojczyzny jest ważniejsze niż własne życie". - Ta odwaga św. Stanisław jest wciąż aktualnym wezwaniem skierowanym do nas - podkreślił kardynał. Krakowska procesja Bożego Ciała była dziękczynieniem za pierwszą pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski w 1979 r. Jak mówił kard. Dziwisz, pielgrzymka ta "miała kluczowe znaczenie" w dziejach Polski i Europy, a Jan Paweł II przybył do kraju, nad którym wisiały "ciemne chmury", jako wysłannik Boga, aby "na chwilę te chmury się rozstąpiły"; abyśmy uwierzyli, że nad nimi jest wielka przestrzeń wolności. - Wystarczyły te papieskie dni, abyśmy uwierzyli, że chmury mogą ustąpić i polską ziemię może oświecić słońce sprawiedliwości. Ta wiara była nam konieczna do przetrwania. Konieczna do odbudowania nadziei na lepsze jutro - powiedział kard. Dziwisz. - Trzydzieści lat temu przez tę szczelinę wśród gęstych chmur nie tylko zabłysło światło wolności, ale również zstąpił Duch Święty w serca wierzących Polaków i nadzieja w serca wszystkich rodaków na całej ziemi - wskazał. Metropolita dodał, że wspomnienie "tamtego światła i przestrzeni wolności" pozostało w sercach Polaków nawet w mrocznych czasach stanu wojennego. Hierarcha podkreślił, że rocznica pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski powinna mieć nie tylko wymiar wspomnienia i dziękczynienia ale być także czasem rozliczenia z zadań, jakie papież pozostawił. - Na pierwszym planie ustawił odpowiedzialność - wspominał spuściznę Jana Pawła II jego dawny osobisty sekretarz, a dziś metropolita krakowski. Wyjaśnił, że chodzi o odpowiedzialność w każdym wymiarze - za cały Kościół ale i czyny pojedynczego człowieka. - Wezwanie do odpowiedzialności dotyczyło zarówno wychowania i samowychowania każdego wierzącego Polaka, jak i gotowości do obrony ewangelicznych wartości, zagrożonych w naszym narodzie. Tylko ludzie odpowiedzialni są w stanie wytrwać na froncie, gdzie wartości, wartości naszej wiary, są atakowane. Tylko ludzie odpowiedzialni potrafią ocalić swe duchowe Westerplatte - ocenił kard. Dziwisz. Metropolita podkreślił, że dziękując za Jana Pawła II, który jest wielkim darem dla naszej Ojczyzny i świata powinniśmy pamiętać że to dar zobowiązujący. W tym kontekście zadania postawione przez papieża - odpowiedzialność, odwaga i ład moralny - jako wciąż aktualne powinny być przez Polaków "wykonane w pełni". Hasła krakowskiej procesji - "Bądźcie mocni wiarą", "Bądźcie mocni nadzieją", "Bądźcie mocni miłością" i "Bierzmowanie dziejów" - które były mottem rozważań przy kolejnych ołtarzach, zostały zaczerpnięte z papieskich homilii i przemówień.