- Tlenek węgla jest nazywany cichym zabójcą. Nie widać go i nie czujemy go. Dlatego apelujemy, aby w okresie zimowym nie utrudniać grawitacyjnej wymiany powietrza w naszych mieszkaniach, nie doszczelniać okien, odsłonić kanały wentylacyjne i kontrolować urządzenia grzewcze - powiedział komendant główny Państwowej Straży Pożarnej gen. brygadier Wiesław Leśniakiewicz. W 2011 roku w Małopolsce w skutek zatrucia tlenkiem węgla zmarły dwie osoby, a osiem zostało poszkodowanych. - Namawiamy mieszkańców, jeśli mają taką możliwość finansową, by kupili czujki, które sygnalizują pojawienie się tlenku węgla - powiedział małopolski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Andrzej Mróz. Strażacy podkreślają, że należy dbać o stan techniczny pieców oraz kominków. Urządzenia opalane węglem i drewnem powinny być kontrolowane nie rzadziej niż raz na kwartał, a piece na gaz ziemny lub olej opałowy co najmniej raz na pół roku. Sprawdzane i odpowiednio utrzymane powinny być także przewody wentylacyjne. Spółdzielnie mieszkaniowe i dobrze zarządzane wspólnoty mieszkaniowe wywiązują się z obowiązku okresowych przeglądów instalacji grzewczych i wentylacji. Do zatruć tlenkiem węgla dochodzi najczęściej w domach jednorodzinnych. - Zdarza się, że właściciele zasłaniają kratki wentylacyjne, uszczelniają okna, a naprawy pieców zlecają "złotej rączce" - powiedział rzecznik małopolskiej straży pożarnej mł. bryg. Andrzej Siekanka. Strażacy ostrzegają przed kupowaniem czujek tlenku węgla na bazarach i targowiskach. Urządzenia te lepiej wybrać w sklepach budowlanych lub z urządzeniami gazowymi. Powinny mieć instrukcję w jęz. polskim i znaki dopuszczenia do użytku. Informacje, jak uniknąć zatrucia tlenkiem węgla, są dostępne na stronie internetowej Państwowej Straży Pożarnej www.straz.gov.pl.