Pożar rozgorzał w Kalinie Wielkiej, ale poparzonego zlokalizowano dopiero w odległości około 2 kilometrów od miejsca zamieszkania - już w Kalinie Małej. - Szedł boczną drogą niemal nagi, bez włosów, z płatami odpadającej skóry... Lekarz udzielił mu na miejscu pierwszej pomocy. Poszkodowanemu podano tlen, założono specjalne opatrunki. Wezwaliśmy śmigłowiec sanitarny, który zabrał go do szpitala w Krakowie - informuje rzecznik prasowy KP PSP kpt. Paweł Miś. Strażacy pojechali do domu poszkodowanego. Tam okazało się, że płonie budynek inwentarski. Pożar bardzo szybko zdołano jednak ugasić. Co było przyczyną pożaru i takiego rozwoju wypadków, ustala policja. WOJ