Pobyt w Zakopanem był jednym z etapów przygotowań mistrzostw świata w Paryżu, które odbędzie się na początku listopada. - 11 najlepszych polskich florecistek, z Sylwią Gruchałą, Karoliną Chlewińską i Katarzyną Kryczało na czele, musiało na tym dziewięciodniowym zgrupowaniu odbudować motorykę, którą straciły w trakcie sezonu. Poza tym uznaliśmy, że trenującym na co dzień głównie w Gdańsku zawodniczkom dobrze zrobi zmiana klimatu i otoczenia. Chcieliśmy to wszystko ze sobą połączyć, więc przyjechaliśmy na drugi koniec Polski, by dobrze potrenować i oczywiście podziwiać walory widokowo-turystyczne - stwierdził szkoleniowiec. Treningi florecistek polegały na kilkugodzinnych wyprawach w Tatry, ćwiczeniach na siłowni i odnowie biologicznej. - Byliśmy m.in. na Nosalu, Giewoncie, Ciemniaku, Gęsiej Szyi, Hali Gąsienicowej. Dziewczyny bardzo chciały wejść na Rysy od strony Słowacji, ale niestety plany pokrzyżował ulewny deszcz, więc zaliczyły jedynie wejście do Doliny Mięguszowieckiej powyżej Popradzkiego Stawu. Trasy planowaliśmy w zależności od stanu zakwaszenia organizmów zawodniczek i ich kondycji - zauważył Szmit. Pod koniec tygodnia florecistki rozpoczną pierwsze z trzech zgrupowań w Cetniewie. - Tam będą biegać po plaży, ćwiczyć na siłowni, ale i pojawią się elementy szermierki. Z formą celujemy w mistrzostwach świata. Między obozami mamy oczywiście starty. Pierwszy - w mistrzostwach Polski pod koniec września (23-26) w Sosnowcu, a 2 października mamy kontrolny turniej w Lyonie. Te zawody pokażą, na jakim etapie wyszkolenia się znajdujemy i nad czym przed MŚ będziemy musieli jeszcze popracować - podkreślił Longin Szmit.