J. Kaczyński mówił na spotkaniu, że w tegorocznych wyborach Polacy zdecydują, czy "Polska ma iść drogą, którą wybrali dwa lata temu - chodzi o Polskę sprawiedliwą i dla wszystkich - (...), czy drogą niesprawiedliwości, przywilejów i korupcji, która często tym przywilejom i niesprawiedliwości towarzyszy". - Ostatnie 18 lat, a także poprzednie lata PRL, stworzyły pewne niedobre mechanizmy społeczne, a te mechanizmy dają pewnym ludziom zupełnie nieuzasadnione przywileje, dają możliwość bogacenia się kosztem innych, kosztem wszystkich Polaków - oświadczył J. Kaczyński. Podkreślił jednocześnie, że nie oznacza to, że każdy, kto w Polsce się wzbogacił, zrobił to w sposób nieuczciwy. - Jest bardzo wiele osób, które wzbogaciły się uczciwie i tych ludzi popieramy i szanujemy, bo budują coś ważnego dla wszystkich, nie tylko dla siebie - podkreślił premier. Wyraził też pogląd, że media znajdują się pod "ogromnym wpływem" ludzi, którzy nieuczciwie wzbogacili się w ciągu ostatnich 18 lat. - Takich ludzi, którzy wzbogacili się w sposób nieuczciwy jest wielu i oni mają potężne wpływy, oni mają ogromny wpływ przede wszystkim na środki masowego przekazu. A one z kolei mają wpływ na ludzi. I my musimy potrafić z tego wpływu się wyrwać, żeby dobrze zdecydować (...) w wyborach 21 października - powiedział J. Kaczyński. Według premiera, ostatnie 18 lat przyniosło wiele społecznego bólu i wiele sukcesów, ale ten ból i sukcesy nie były dzielone równo. - Dla jednych było więcej bólu, albo często był sam ból, samo nieszczęście. Dla innych były same sukcesy i od różnych względów to zależało, ale niestety w bardzo wielkiej mierze zależało od tego, kto się gdzie urodził, w jakim miejscu żyje - powiedział premier. Jednocześnie zadeklarował, że PiS chce "budować Polskę dla wszystkich". Jak dodał, "to możliwe i realne". Przekonywał, że chodzi o to, by każdy Polak wiedział, że jego szanse zależą od jego zdolności i pracy, a nie od tego, gdzie się urodził. Dlatego też - argumentował - PiS chce budować Polskę sprawiedliwą. - Chcemy otworzyć Polskę dla wszystkich Polaków. To nasz cel. To właśnie nazywamy sprawiedliwością" - podkreślił szef rządu. J. Kaczyński zwrócił się też do uczestników spotkania o poparcie "nie dla jakiejś partii, bo nie o taką, czy inną partię tu chodzi, lecz o poparcie dla sprawiedliwej Polski". - O poparcie dla tego, co będziemy budować, spokojnie, konsekwentnie, na pewno nie bez trudności, ale idąc krok po kroku, właściwą drogą, która uczyni z nas w końcu, po dziesięcioleciach niesprawiedliwości, jeden zjednoczony naród - mówił premier. Według J. Kaczyńskiego będzie to naród "dumny ze swojej siły, zasobności, naród ludzi szczęśliwych".