Przez cały ubiegły rok siedem grup GOPR zaliczyło 2796 różnego typu interwencji. Najwięcej - 975 - miała na swym koncie Grupa Beskidzka GOPR. Na drugim miejscu, z liczbą 514 interwencji, znalazła się Grupa Jurajska GOPR, na kolejnych Krynicka (373) i Podhalańska (348). Panuje opinia, że Jura jest łatwa i bezpieczna. Zdaniem ratowników Grupy Jurajskiej GOPR, tak duża liczba wypadków wynika z faktu, iż Jura nie wzbudza niezbędnego szacunku. - Ludzie przeceniają swoje umiejętności. Wspinają się na skałkę, która z dołu wydaje się łatwa, a potem nie mogą zejść, bo nie potrafią znaleźć chwytów i stopni albo paraliżuje ich lęk wysokości - powiedział gazecie Piotr van der Coghen, twórca i długoletni naczelnik Grupy Jurajskiej GOPR. Większość ofiar wypadków to weekendowi turyści. Więcej w "Dzienniku Polskim".