W kalendarzu jest 12 najciekawszych architektonicznie projektów z całego świata, których budowę wstrzymał ogólnoświatowy kryzys. Kładka projektu krakowskich architektów Kazimierza Łataka i Piotra Lewickiego pokazywana jest również w innych branżowych periodykach. Miasto rzeczywiście wstrzymało budowę, ale jest jednak szansa na pozyskanie pieniędzy ze środków unijnych i wtedy inwestycja mogłaby ruszyć nawet w przyszłym roku. Pierwsza na liście rezerwowej - Budowa kładki Kazimierz-Ludwinów przesunęła się na pierwsze miejsce na liście rezerwowej projektów rewitalizacji zabytkowych obszarów, które mogą otrzymać dofinansowanie w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Prezydent Krakowa zwrócił się do władz województwa o uwzględnienie tego projektu w dofinansowaniu, jakie będzie możliwe z dodatkowej puli pieniędzy, które mają trafić do podziału w ramach MRPO - informuje wiceprezydent Krakowa Tadeusz Trzmiel. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że koncepcja kładki, ze względu na jej oryginalny kształt, zyskała rozgłos w świecie i zapewne taki obiekt byłby wielką promocją miasta. Dlatego robimy wszystko, aby mógł powstać. "Kładka jest kwiatkiem do kożucha" Na kładkę zabrakło już pieniędzy w ubiegłorocznym budżecie miasta. W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu poinformowano nas, że na budowę kładki jest pozwolenie na budowę, które obowiązuje do 2012 roku. Koszt inwestycji szacuje się na 38-40 mln zł. Jeżeli byłaby możliwość dofinansowania przedsięwzięcia ze środków europejskich, to miasto znalazłoby resztę pieniędzy, które można byłoby umieścić w budżecie. - Kładka jest kwiatkiem do kożucha, dodatkiem, który jest potrzebny, ale obecnie nie najważniejszy dla Krakowa. Wolałbym, aby miasto znalazło pieniądze na ratowanie zabytkowych terenów przed zabudową, takich jak Park Duchacki, Park Dębnicki, Wesoła Polana, czy zielone tereny wzgórza św. Bronisławy. Brakuje też środków na łatanie dziur w drogach i remonty chodników. Powinna być lista rankingowa inwestycji najbardziej potrzebnych dla miasta - komentuje Mikołaj Kornecki, przewodniczący Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. Takiej kładki jeszcze nie było Kładka ma się wyróżniać swym niecodziennym kształtem, przypominającym serpentyny. W tradycyjny sposób będzie można po niej przejść albo przejechać na rowerze na drugi brzeg po dwóch platformach. Między nimi architekci zaprojektowali trzecie przejście w formie sinusoidy, prowadzącej częściowo nad i częściowo pod pozostałymi platformami. TYM piotr.tymczak@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej w "Dzienniku Polskim": Droga śmierci przez Suche Niepełnosprawni mają pracę Będzie nowa szkoła FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");