Właściciele stoków narciarskich na Podhalu bronią się przed zarzutami. Twierdzą, że uruchomili armatki śnieżne, a teraz chcą, jak najlepiej przygotować trasy zjazdowe. Ale narciarze i snowboardziści już nie mogą się doczekać. Z tymi najbardziej spragnionymi białego szaleństwa, którzy jeżdżą po nieubitym śniegu, rozmawiał reporter RMF Maciej Pałachicki: