Wszystkie są na suficie przeznaczonego do remontu kościoła w Jerzmanowicach. Jedno z nich zostało dziś przeniesione. - Nie było to łatwe, choć metoda dzięki której można było tego dokonać nazywana "strappo", znana jest od dawna - wyjaśnia konserwator Edward Kossakowski. Powierzchnia przeniesionego malowidła to prawie 12 metrów kwadratowych. Po operacji zwinięte jak dywan powędrowało do pracowni konserwatorskich ASP. Kolejne dzieła są mniejsze. Wszystkie zobaczymy za kilka lat, w formie obrazów.