Wokół nic nie widać, nawet nie wiadomo, gdzie jest droga. Łatwo można wpaść do rowu - narzekają kierowcy. Apelują, by zarządca drogi namalował choć poziome oznakowanie drogi. W przeciwnym wypadku w końcu dojdzie do tragedii. Droga powiatowa od skrzyżowania z wojewódzką, jadąc w kierunku Dębna, jest rzeczywiście w złym stanie technicznym, pełno na niej dziur i nierówności. W wielu miejscach jest nawet pozbawiona pobocza. Dodatkowo wiedzie ona miejscami przez szczere pola w pobliżu lasów. To tu też są korytarze ekologiczne dla zwierząt i nie do rzadkości należy sarna przekraczająca drogę... Co więcej mnóstwo jest na niej niebezpiecznych zakrętów. - Jechałem tą drogą w poniedziałek wieczorem, ledwie co było widać jezdnię bez białych pasów. Na szosie nie wiedziałem, gdzie jest pobocze, a gdzie środek jezdni. Na dodatek pomiędzy Falsztynem a Niedzicą wyrosły mi nagle przed maską cztery wielkie zwierzęta. Był to chyba jeden jeleń i trzy sarny idące do wodopoju - tłumaczył w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" mieszkaniec Niedzicy. Podkreśla, że gdyby nie to, że miał włączone długie światła, co oślepiło i zatrzymało zwierzęta, to doszłoby do wypadku. - Zgadzam się z kierowcami, że powinno tam być oznakowanie poziome drogi - przyznaje Robert Waniczek, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg. Wyjaśnia jednak, że takie zasady stosuje się jedynie na jezdniach o szerokości większej niż 5 m 80 cm. Niestety, większość dróg powiatowych tych wymogów nie spełnia. - Nasza droga Dębno - Niedzica ma szerokość 6 m, więc na pewno zostaną na niej umieszczone oznakowania, ale nie teraz. Nie ma sensu malować pasów na zniszczonej jezdni. Najpierw drogę przebudujemy i odremontujemy. Mamy już na to przeznaczone środki - 4 mln euro - zapewnia Robert Waniczek. Remont ma się rozpocząć w przyszłym roku. Najpierw odnowiony zostanie odcinek od Dębna w stronę Frydmana, potem kolejne aż do granicy państwa. W ramach inwestycji ma powstać także trzykilometrowa ścieżka rowerowa od korony zapory w Niedzicy aż do granicy ze Słowacją. Zostanie również zbudowane rondo w Niedzicy na niebezpiecznym skrzyżowaniu tuż za zjazdem serpentynami. - To nasz wspólny projekt, który będziemy realizować ze stroną słowacką w ramach modernizacji drogi od Dębna przez Niedzicę do granicy państwa i Osturni. Niedawno podpisaliśmy nawet umowę z Krajem Preszowskim - zapewnia Robert Waniczek. Prócz modernizacji drogi wraz z budową ronda i ścieżki rowerowej mają zostać odremontowane cztery mosty. BEATA SZKARADZIŃSKA bszkarad@dziennik.krakow.pl Czy polskie drogi są bezpieczne? Podyskutuj