Dotychczas swe prace artysta prezentował na wystawach w kraju oraz w Brukseli, we Włoszech, czy na Węgrzech. Teraz jego obrazy zaistnieją na porcelanie. Jak mówi półżartem, będzie to już malarstwo publiczne, bo nie dostępne w galerii, lecz zdobiące porcelanowe zestawy do sushi oraz cztery autorskie kubki. - Chciałbym odnowić oblicze porcelany. Postanowiłem zrobić konkurencję Rosenthalowi, wciąż wiernemu infantylno-kiczowatym wzorkom - pieskom, wisienkom, rybkom, muszkom... Acz nie mówię, że chciałbym doprowadzić do upadku tej szacownej firmy - śmieje się krakowski twórca. Technika żel art jest ogromnie pracochłonna; na obraz o wielkości 40 na 60 cm składa się wiele tysięcy kropek nakładanych żelowymi długopisami - stąd nazwa żel art. Przeciętnie na 1 centymetr kwadratowy przypada 350-400 kropek.