Tematem przewodnim tegorocznego Marszu Jamników było 600-lecie Bitwy pod Grunwaldem. Jury doceniło pomysł rodziny Twardowskich, która wydrukowała na papierze kopię "Bitwy pod Grunwaldem" Jana Matejki. Karmelka przez wycięte w arkuszu otwory prezentowała się publiczności albo jako książę litewski Witold, albo jako wielki mistrz zakonu krzyżackiego Ulrich von Jungingen. W prezentacji uczestniczyły też dzieci: właściciel psa Maciek był pająkiem krzyżakiem, Ania Zawiszą Czarnym, a Marysia "Ulrikiem Won!". Karmelka to pies adoptowany. - Początkowo chcieliśmy przebrać ją za strażaka, ale kiedy okazało się, że tematem przewodnim marszu jest bitwa pod Grunwaldem, szukaliśmy innego pomysłu. Pies jest za mały, żeby go w coś ubrać, musieliśmy wymyśliliśmy coś, żeby go nie męczyć. Wszystko robiliśmy dziś rano. Bardzo się cieszymy ze zwycięstwa - mówiła dziennikarzom Agata Twardowska. W niedzielę najwięcej było jamników - krzyżaków. Honoru Polaków bronił 10-letni Gucio z Proszowic, przebrany za króla Władysława Jagiełłę, który zdobył wyróżnienie. Jury wyróżniło też wielopokoleniową rodzinę w strojach krzyżackich z jamnikami: Figą, Uną i Zulą. Nagrodę pocieszenia zdobył jedyny zagraniczny uczestnik konkursu Moritz z Austrii. W konkursie na najciekawszy utwór o jamniku zwyciężył Piotr Szawul, a za najpiękniejszy jamniczy portret, tym razem fotograficzny, nagrodzono Katarzynę Kamińską. Właściciele psów mieli różne oryginalne pomysły. Ubiegłoroczny zwycięzca Sopel był mistrzem von Soplingenem z pióropuszem w hełmie, zaś jamnik Duke przybył na marsz ubrany w biały podkoszulek z napisem: "Ukradli mi zbroję. Zbieram na nową". W Marszu uczestniczył także 8-letni jamnik Bobby - pies do adopcji z krakowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Marsz Jamników prowadzony przez orkiestrę krakowskiego MPK przeszedł spod Bramy Floriańskiej na Rynek Główny, gdzie rozstrzygnięto konkursy, a właściciele i miłośnicy psów przypomnieli tradycyjne hasło: "Przed jamnikiem uderz czołem, jamnik górą, chociaż dołem!"