Główną nagrodę zdobył pies przebrany za kominiarza. - Kominiarz jest najbardziej zbliżony do tego, co jamnik robi w rzeczywistości w lesie czy na łące -nurkuje w norach - objaśnił werdykt jury dr weterynarii Wojciech Kujawski. Jurorzy przyznali też trzy wyróżnienia za kreacje: anioła, krakowianki oraz Turczynki. Tę ostatnią za nawiązanie do obchodzonej w tych dniach w Krakowie rocznicy odsieczy wiedeńskiej. W finale wystąpiło 20 jamników, przebranych m.in. za hot-doga, ekologa, Lajkonika, harnasia, krokodyla, smoka i D`Artagnana. Maszerowano pod transparentem "Witamy w Krakowie - jamniczej stolicy świata. Pochód poprzedzała orkiestra dęta. W marszu wzięło też udział kilka czworonogów innych ras, którym z racji przewagi cielesnej powierzono rolę "ochroniarzy". Na Rynku bawiono się pod hasłami: "Jamnicza rasa to ekstraklasa" i :"Każdy ma bzika na punkcie jamnika". Zabawie sprzyjała słoneczna pogoda, choć trzydziestostopniowy upał nieco dokuczał czworonogom, zwłaszcza tym, które przywdziały konkursowe kreacje. Właściciele często sięgali po miski i butelki z wodą. Były też konkursy na portret jamniczy i krótki wiersz o jamniku. Tradycyjnie na krakowski marsz przyjechały jamniki z wielu miast. Marsz Jamników został zorganizowany przez Radio Kraków oraz krakowski Oddział Gazety Wyborczej.