Śledztwo ws. śmierci Pyjasa, studenta UJ, który zginął w maju 1977 r., było wielokrotnie umarzane. - Po analizie akt zwróciliśmy się do Prokuratury Okręgowej w Krakowie o podjęcie na nowo umorzonego śledztwa w tej sprawie i jego przekazanie pionowi śledczemu IPN do dalszego prowadzenia - powiedział Piątek. W zasobach Instytutu Pamięci Narodowej odnaleziono nowe dokumenty dotyczące sprawy Pyjasa. Jak informował prowadzący śledztwo w tej sprawie prok. Krzysztof Urbaniak, są wśród nich informacje dotyczące trzech tajnych współpracowników SB, których wykorzystywano do inwigilacji Pyjasa i grupy opozycjonistów z nim związanych. IPN odtajnił nazwiska tych TW, a prokuratura ustaliła ich miejsca zamieszkania. Urbaniak już wcześniej wystąpił o kwerendę dokumentów ze zbioru zastrzeżonego IPN. Zapowiadał także zwrócenie się do policjantów z tzw. wydziału X o ponowne zbadanie śladów pochodzących z miejsca znalezienia zwłok Stanisława Pyjasa. Zwłoki Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 r. w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej w Krakowie. Prokuratura, która tuż po śmierci studenta prowadziła śledztwo, umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas "spadł ze schodów". Wznowienie śledztwa w tej sprawie stało się możliwe po przełomie politycznym 1989 roku; podjęto je na nowo w 1991 r., a potem kilkakrotnie podejmowano, za każdym razem umarzając z powodu niemożności wykrycia sprawców. Zarzuty utrudniania śledztwa z lat 70. przedstawiono sześciu osobom. Według prokuratury, w wyniku działalności oskarżonych zaprzepaszczono szanse na ustalenie okoliczności śmierci Pyjasa. Trzech z oskarżonych zmarło w toku postępowania, dwóch zostało prawomocnie skazanych, zaś proces przeciw b. wiceministrowi SW gen. Bogusławowi Stachurze, z powodu złego stanu zdrowia oskarżonego, został zawieszony.