Podczas krakowskiej Nocy Muzeów ekspozycja była "hitem" - obejrzało ją ponad 5 tys. osób, a od otwarcia - w marcu - widziało ją 13,3 tys. zwiedzających. Sztukę Hucułów podziwiała też para prezydencka podczas wizyty Krakowie na początku maja. - Huculszczyzna to nostalgiczny fragment dawnej Polski, a obecnie przepiękny region Ukrainy. W wielu domach, zwłaszcza krakowskich zachowały się przedmioty rzemiosła i wspomnienia osób starszych. Z drugiej strony to region trochę tajemniczy. Wysoka frekwencja na tej wystawie nie jest dla mnie zaskoczeniem, zwłaszcza, że jej kurator Mirosław Kruk przygotował najwyższej klasy rzemiosło artystyczne i znakomite dzieła artystów przedstawiających ten region - powiedziała dyrektor krakowskiego Muzeum Narodowego Zofia Gołubiew. Gołubiew dodała, że mimo dużej frekwencji nie można przedłużyć wystawy, bo w salach, które ona zajmuje aranżowana będzie kolejna duża ekspozycja: "Skarby hiszpańskiej Korony". W niedzielę - w ostatnim dniu wystawy - muzeum będzie czynne dłużej do g. 18. Dyrektor MNK mówiła, że "Na wysokiej połoninie" zostało zarejestrowane w wersji cyfrowej i być może będzie dostępne dla publiczności w formie "wirtualnego zwiedzania". Na wystawie o Huculszczyźnie w sztuce i sztuce Hucułów można zobaczyć ok. 800 prac wypożyczonych z ponad 30 muzeów, bibliotek i instytucji oraz z kolekcji prywatnych. Są to obrazy, grafiki, ceramika, przedmioty codziennego użytku i rękodzieło ludowe urzekające rozmaitością wykorzystanych materii i technik. Ekspozycja jest dedykowana "Homerowi Huculszczyzny" Stanisławowi Vincenzowi - zmarłemu 40 lat temu prozaikowi, eseiście, badaczowi Huculszczyzny. Tytuł wystawy został zaczerpnięty z dzieła jego życia - opowieści o zwyczajach, legendach i sztuce karpackiego pogranicza. Zwiedzający mogą zobaczyć dzieła nie tylko twórców z Huculszczyzny (m.in. Fryderyka Pautscha), ale także prace polskich artystów zafascynowanych odmiennością i oryginalnością tego regionu m.in. Leona Wyczółkowskiego, Teodora Axentowicza, Kazimierza Sichulskiego, Władysława Jarockiego czy Stanisława Witkiewicza. Wystawa opowiada o miłości Hucułów do koni, o ich fascynacji muzyką, "zbójnickiej" przeszłości i ich obrzędowości. W krakowskim muzeum prezentowane są huculskie tkaniny, meble, wyroby garncarskie, snycerskie i metalowe. Są wśród nich pięknie zdobione szkliwione dzbany, talerze i misy, krzyże i krzyżyki, kropielniczki, toporki, świeczniki, kilimy, serwety i elementy strojów. W części zatytułowanej "Prawda starowieku" autorzy ekspozycji analizując motywy dekoracyjne sztuki Hucułów - wzór rozety, koncentryczne i tzw. wirujące koła zwracają uwagę, że podobne motywy były obecne także w sztuce koptyjskiej. Wystawę zamyka prezentacja plakatów i wydawnictw, które w Polsce międzywojennej służyły promocji Huculszczyzny jako regionu turystycznego i uzdrowiskowego. Ekspozycja towarzyszy Międzynarodowemu Festiwalowi Huculskiemu - "Słowiańska Atlantyda", organizowanemu przez Centralny Ośrodek Turystyki Górskiej PTTK.