- To, co się dzieje przy ul. Reymonta czy Ingardena, to horror, codziennie chodzę tamtędy z dzieckiem do parku i nie mogę normalnie przejść. Auta stają gdzie popadnie, często zajmując całą szerokość chodnika - żali się Anna Mirko. Kierowcy zaczęli parkować nie tylko na ulicach i chodnikach, ale nawet na pasie zieleni pośrodku ul. Reymonta. Tam parkować nie wolno, więc szybko pojawia się Straż Miejska i zakłada blokady. - W tamtym rejonie wielu kierowców parkuje nieprawidłowo, przez co często musimy interweniować. Mamy tamten rejon w szczególnej opiece - wyjaśnia Marek Anioł, rzecznik Straży Miejskiej. - Większość kierowców to studenci, którzy w pośpiechu stawiają auta byle gdzie, sądząc, że może się uda uniknąć mandatu. Auta są coraz tańsze, a kwatery coraz droższe, nic więc dziwnego, że część studentów decyduje się na dojazdy. - Mieszkam poza miastem, a studiuję na Uniwersytecie Rolniczym przy ul. Balickiej, dlatego na zajęcia dojeżdżam samochodem - wyjaśnia Justyna. - Przed uczelnią jest parking, więc to spora wygoda, choć z roku na rok coraz trudniej znaleźć na nim miejsce. Podobne problemy mają studenci większości uczelni. - Na teren Uniwersytetu Ekonomicznego mogą wjeżdżać tylko pracownicy uczelni i studenci niepełnosprawni, ale tuż obok naszego kampusu znajdują się dwa niewielkie prywatne parkingi, z których korzystają studenci - mówi Piotr Bednarski z UEK - Poza tym nasz rektor apeluje do studentów o sportowe podchodzenie do komunikacji i wybór np. roweru zamiast auta. O miejsca parkingowe zawsze łatwiej, gdy uczelnia znajduje się z jednym miejscu. - Akademia Górniczo-Hutnicza ma na terenie uczelni około 1700 miejsc parkingowych; zdecydowana większość przeznaczona jest na potrzeby pracowników, których jest prawie 4 tysiące. Uważamy, że jak na krakowskie warunki, jest to bardzo dużo - wyjaśnia Bartosz Dębiński z AGH. - Miejsca na terenie uczelni udostępniane są też studentom niepełnosprawnym, a w weekendy również studentom zaocznym. Im uczelnia jest bardziej rozrzucona i bliżej centrum, tym sytuacja staje się gorsza. Najtrudniej jest znaleźć miejsce studentom wielu placówek UJ, które pozostały w śródmieściu. - Mieszkam w Bieżanowie Starym, na uczelnię dojeżdżam autem, bo autobusem musiałbym się przesiadać trzy razy. Parkuje najczęściej na al. 3 Maja, zdarza się, że dopiero na wysokości stadionu Wisły - mówi Tomek, student prawa. - Pozostaje mi wtedy spacer na ul Krupniczą czy Bracką, ale i tak wychodzi szybciej niż wyczekiwanie na przystankach. Dlatego też studenci coraz bardziej doceniają powstający kampus na Ruczaju. - Na III Kampusie każdy wydział ma parking i każdy następny budowany również ma go w planach. Są one przeznaczane dla wszystkich użytkowników - studentów i pracowników. - wyjaśnia Katarzyna Pilitowska z UJ. - Na razie nie było problemów z parkowaniem, jest więcej miejsc niż chętnych. Problemem nadal pozostaje przepełnione centrum, a zwłaszcza teren wokół Biblioteki Jagiellońskiej i miasteczka AGH. Okoliczni mieszkańcy od lat bezskutecznie walczą o włączenie tych terenów do strefy płatnego parkowania. Jednak takie rozwiązanie przeniesie problem jedynie o kilka ulic dalej. Sytuacji nie rozwiążą też planowane podziemne parkingi.