- Dla mnie ten film ma przede wszystkim wydźwięk antywojenny. To film o terroryzmie, ale nie o terroryzmie, o jakim zazwyczaj myślimy, związanym z religią - mówił na wtorkowym spotkaniu z dziennikarzami Prashant Chadh. - Dzisiaj terroryzm to raczej kwestia biznesu, chodzi w nim o pieniądze. Właśnie dlatego bardzo silnie eksponujemy w tym filmie temat krwi, która po tej stronie granicy czy po innej ma ten sam kolor - tłumaczył reżyser. Filmowcy kręcili dzisiaj jedną z najtrudniejszych scen na planie - wybuch bomby na Rynku Głównym, w którym ginie afgański terrorysta. Wymagała ona od polskich kaskaderów i pirotechników bardzo precyzyjnego przygotowania, bo realizowano ją w samym sercu miasta, w bardzo ruchliwym miejscu. "Banita" to opowieść o próbie dokonania zamachu terrorystycznego przy użyciu skradzionej broni biologicznej. Tytułowy bohater, w którego wciela się Sachin Joshi, próbując uratować świat przed zagładą, przemierza Europę, Maroko oraz Chiny. W Krakowie ekipa filmowa będzie do 21 października, realizując 14 dni zdjęciowych. Kraków wygrał rywalizację o ten film z Pragą. - Bardzo się cieszymy, że mogliśmy się włączyć w tę produkcję i że Kraków gra Kraków w "Mujjahir", a nie Praga Pragę - mówiła dyrektor Krakowskiego Biura Festiwalowego (KBF) Magdalena Sroka. Zaznaczyła, że sukces jest wynikiem m.in. zabiegów Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego. Zadowoleni są też hinduscy twórcy. - Przyjazd do Polski to była bardzo szczęśliwa decyzja. Mamy gigantyczne, profesjonalne wsparcie ze strony polskiego producenta i Krakowskiej Komisji Filmowej. Wszystko, co zaplanowaliśmy w scenariuszu, możemy zrobić dokładnie tam, gdzie chcieliśmy. Ekipa, z którą współpracujemy, to znakomici fachowcy, z dużymi umiejętnościami - powiedział Prashant Chadh. Dodał, że być może będzie chciał wrócić do Krakowa, ale z filmem romantycznym. Reżyser bardzo chwalił pracę ekipy kaskaderów, bo - jak podkreślał - sceny nie są wcześniej ćwiczone, ale improwizowane. W Krakowie realizowano m.in. sceny ucieczki po balkonach budynków i skoku z mostu. - Podjęliśmy właściwą decyzję. Spotykamy się z wielką pomocą i uprzejmością ludzi. Nie żałuję tego, że wybraliśmy Kraków, i na pewno będziemy tutaj wracać - mówił odtwórca głównej roli Sachin Joshi. Pytany, czy jego rola jest niebezpieczna, odparł: "Trochę jest". - To kino akcji, które ma to do siebie, że jest niebezpieczne, ale bawię się dobrze. Wierzę, że życie powinno być życiem na krawędzi i ten film daje taką szansę - ocenił aktor. Dodał, że w filmie nie ma scen tanecznych, choć w tle są piosenki. Oprócz kaskaderów i pirotechników Polakiem, który uczestniczy w bezpośredniej realizacji filmu, jest drugi operator Artur Żurawski. Premierę filmu zaplanowano na kwiecień 2011 r. Niewykluczone, że zostanie on wyświetlany także w Polsce. - Jesteśmy w trakcie rozmów na ten temat - poinformował Maciej Żemojcin ze spółki Film Polska. Zdjęcia wykonane w Polsce zajmą około 20 minut w 1,5 godzinnym filmie. Budżet filmu to 6 mln dolarów, z czego, według szacunków, ponad jedna czwarta zostanie w naszym kraju. Dyrektor KBF mówiła, że realizacją filmów w Krakowie interesują się już kolejni hinduscy producenci. Producentem "Banity", kręconego w Niemczech, Maroku, Indiach i w Polsce, jest spółka J.M.J. Entertainment Pvt. Ltd., wspomagana przez Percept Pictures. Wspólną ofertę, która przyciągnęła bollywoodzkich filmowców, przygotowały Film Polska Sp. z o.o., Alvernia Studios i Krakowska Komisja Filmowa, działająca w strukturach KBF.