Będzie to kolejne oratorium Haendla prezentowane przez krakowską orkiestrę w ramach cyklu "Verba et Voces - Słowa i głosy". Jak podkreślał we wtorek podczas konferencji prasowej dyrektor Capelli Cracoviensis Jan Tomasz Adamus powszechnie znany jest "Mesjasz" Haendla, a mało kto zna jego muzyczną opowieść o Herkulesie, która jest w istocie opowieścią o zazdrości. - Muzyka klasyczna, przez wielu nieszczęśliwie nazywana poważną, obejmuje olbrzymi obszar repertuaru i wachlarz ciężaru. Są utwory, których głębia może być eksplorowana wielokrotnie i takie, które "łechcą" ucho. W przypadku tak wielkiego dzieła, również w sensie rozmiaru, mamy do czynienia chyba z taką sytuacją, że każdy może wynieść z tego utwory tyle, ile chce. Może je traktować je jako łechcący ucho pretekst do spędzenia miłego wieczoru a może analizować libretto szukając głębokich treści i niezwykłej poezji - mówił Adamus. Dodał, że niemal wszystkie oratoria Haendla miały swoje prawykonania nie w świątyniach, ale w teatrze. - Teatralna akustyka jest naturalnym środowiskiem dla tej muzyki i w związku z tym chcieliśmy ten projekt umiejscowić w teatrze, gdzie słychać każdy szczegół, co jest bardzo ważne - mówił Adamus. Muzykom Capelli Cracoviensis towarzyszyli będą soliści: Simon Kirkbride (Hercules), Michaela Selinger (Dejanira), Benjamin Hulett (Hyllus), Ruby Hughes (Iole) i Łukasz Dulewicz (Lichas). Spektakl z dwoma przerwami potrwa cztery godziny. To opowieść o Herkulesie, który wracając do domu przywozi piękną brankę - księżniczkę Iolę, co wywołuje obsesyjną zazdrość jego żony Dejaniry. Chcąc wskrzesić miłość męża Dejanira sięga po koszulę zanurzoną w krwi centaura Nessusa. Po jej założeniu Herkules cierpi w męczarniach i trafia na Olimp. Tymczasem piękna Iole zostanie żoną syna Herkulesa - Hyllusa. - Dejanira była zbyt silną kobietą by żyć normalnie. Przez długą nieobecność męża utraciła poczucie bezpieczeństwa. Herkules poprzez przyprowadzenie księżniczki w pewnym sensie ją upokarza, nie troszczy się wystarczająco o relacje z żoną. To powód konfliktu. Dejanira cierpi i to popycha ją do działania - mówiła o postaci, w którą się wciela śpiewaczka Michaela Selinger (Dejanira). Podkreśliła, że czuje wielką satysfakcję wykonując różnorodny repertuar, gdy może śpiewać partie w dziełach Richarda Straussa, a zarazem potem uczestniczyć w wykonaniu utworów np. Haendla. Kolejny utwór z cyklu "Słowa i głosy" - "Solomon" Haendla będzie prezentowany 25 marca.