Prokuratura zarzuca 28-letniemu bankowcowi popełnienie 27 przestępstw, w wyniku których - jak dotąd ustalono - przywłaszczył sobie ok. 2,4 mln zł z lokat bankowych. Było to możliwe, bo obsługiwał osoby, które powierzyły bankowi duże kwoty. Maciej P. kradł pieniądze prawie przez dwa lata, a następnie tracił je w grach i zakładach bukmacherskich. W jednym przypadku, fałszując podpis, "wyczyścił" konto z 700 tys. zł. W pozostałych zabierał mniejsze kwoty, podrabiając podpisy w poleceniach przelewów bądź decyzjach likwidujących lokaty. Były bankowiec przebywa w areszcie tymczasowym, grozi mu do 10 lat więzienia. Przyznaje się do stawianych mu zarzutów, ale konsekwentnie odmawia składania wyjaśnień.