Sąd zakazał także Tadeuszowi C. zajmowania stanowisk kierowniczych w placówkach oświatowo-wychowawczych na 3 lata. O decyzji środowej Sądu Rejonowego w Brzesku - poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Tarnowie Tomasz Kozioł. Prokuratura oskarżyła Tadeusza C. o to, że w okresie od 12 lipca do 12 listopada 2010 r. jako dyrektor MOS nie dopełnił swoich obowiązków w zakresie zorganizowania i zapewnienia prawidłowego funkcjonowania ośrodka: zaniechał wydania stosownych zarządzeń i podjęcia odpowiednich decyzji, które regulowałyby pracę ośrodka i zapewniały bezpieczeństwo wychowanków, oraz nie sprawował należytego nadzoru nad pracownikami. Nie dopełnił obowiązków Nieprawidłowości te - zdaniem prokuratury - narażały interes publiczny ośrodka poprzez prowadzenie do demoralizowania i nierespektowania przez wychowanków norm społecznych i moralnych oraz poprzez nierealizowanie celów i zadań statutowych ośrodka. Jednocześnie naraziły interes prywatny, bo w wyniku tych zaniedbań doszło do zgwałcenia jednej z wychowanek. Były dyrektor w śledztwie początkowo nie przyznawał się do winy i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Potem zmienił zdanie - przyznał się i zadeklarował wolę dobrowolnego poddania się karze. Wniosek w tej sprawie trafił do sądu w Brzesku razem z aktem oskarżenia. Wyrok jest nieprawomocny W środę sąd uwzględnił ten wniosek i skazał byłego dyrektora na uzgodnioną z prokuraturą karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura w osobnym postępowaniu badała, czy nie doszło do niedopełnienia obowiązków ze strony organu założycielskiego placówki, czyli starostwa powiatowego w Brzesku oraz personelu MOS. W tym zakresie śledztwo zostało umorzone. Przed Sądem Okręgowym w Tarnowie toczy się proces dwójki byłych podopiecznych ośrodka, oskarżonych o znęcanie się i gwałt na koleżance. Trzej inni uczestnicy wydarzeń w ośrodku odpowiadali przed sądem dla nieletnich. Kurator wystąpił o zamknięcie ośrodka Po kontroli w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii małopolski kurator oświaty wystąpił do organu założycielskiego - starostwa brzeskiego - o jego zamknięcie, ponieważ uznał, że kadra ośrodka nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa przebywającej tam młodzieży, a ponadto placówka nie ma opracowanego racjonalnego programu wychowawczego. Początkowo radni zamierzali zlikwidować ośrodek, do likwidacji jednak nie doszło. Od marca Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii w Łysej Górze działa pod nową dyrekcją i na podstawie nowego statutu, z nową w większości kadrą.