Inwestorzy chcą budować wysokościowce w centrum miasta - na Grzegórzkach. Tymczasem miasto wyznaczyło pod takie budynki osiedla peryferyjne: Rybitwy, Płaszów oraz tereny za kombinatem w Nowej Hucie. W Wydziale Architektury i Urbanistyki Urzędu Miasta na rozpatrzenie czeka kilkanaście wniosków o wydanie warunków zabudowy i zagospodarowania terenu na budowę wysokościowców, czyli budynków powyżej 50 metrów (10-piętrowy wieżowiec ma około 30 metrów - przyp. red.). Prawie wszystkie z nich mają powstać na terenie Grzegórzek. W rejonie ulic - alei Pokoju, Grzegórzeckiej, Rogozińskiego planowany jest budynek 25-piętrowy. Mają się w nim mieścić mieszkania, biura i sklepy. Do tego wielopoziomowe parkingi podziemne i nadziemne. Kolejny moloch liczący 25 pięter (75 metrów) miałby stanąć przy al. Pokoju. Mieściłyby się w nim tylko biura. Jeszcze wyższy ma być obiekt przy ul. Grzegórzeckiej - 40 pięter. Inwestor złożył wniosek o budynek o wysokości 120 metrów, powstałby więc obiekt wyższy od błękitka i szkieletora. Mają tam być biura albo mieszkania: inwestor złożył dwa wnioski - jeden na budynek mieszkalny, drugi biurowy. Plany inwestorów wzbudzają kontrowersje Plany inwestorów nie podobają się radnym Grzegórzek. - Nie mam nic przeciwko wysokościowcom, to mogą być ładne budynki. Nie można ich jednak stawiać w naszej dzielnicy bez przebudowy najważniejszych ulic. Aleją Pokoju już teraz nie da się przejechać - mówi Magdalena Bassara, przewodnicząca Dzielnicy II. Jej zdaniem dobrym miejscem na tego typu budynki jest aleja Pokoju, ale w okolicy M1. Tymczasem miejscy planiści postanowili sami wyznaczyć tereny w Krakowie, gdzie mogłyby powstać wysokościowce. Wskazali m.in. Rybitwy, Ruczaj, Płaszów i tereny za kombinatem w Nowej Hucie. - Tam nikt nie będzie chciał się budować. W ten sposób powstaną osiedla wysokościowców tylko na papierze - uważa radny Jakub Bator z PiS. Wysokościowce, bardzo drogie w utrzymaniu budynki, wymagają zastosowania kosztownej technologii. Dlatego inwestorom nie będzie opłacało się budować ich w tak peryferyjnych miejscach, jakie proponują miejscy urbaniści. Przeszkodą w budowaniu tak wysokich budynków w centrum może być jednak argument, że oszpecą historyczną panoramę Krakowa. Miasto złożyło wniosek do UNESCO o utworzenie wokół Starego Miasta strefy ochronnej, w której zakazana byłaby wysoka zabudowa. Wokół Starego Miasta wysokościowców nie będzie? - Ta strefa objęłaby tylko Grzegórzki do ronda Grzegórzeckiego - mówi Halina Rojkowska z oddziału ochrony zabytków Urzędu Miasta. Teraz historyczna zabudowa Krakowa ma nie więcej niż 25 metrów wysokości. Jej dominanty to Wawel, Ratusz i wieże kościelne. Wieża kościoła Mariackiego mierzy 74 metry, natomiast najwyższą budowlą w mieście jest komin elektrociepłowni w Łęgu - 262 m. "Błękitek" przy rondzie Grzegórzeckim ma 105 metrów, podobnej wysokości będzie "szkieletor" po przebudowie. W ostatnich dziesięcioleciach w Krakowie wybudowano 17 wieżowców liczących nieco powyżej 50 metrów: oprócz "błękitka" i "szkieletora" należą do nich: Dom Wschodzącego Słońca przy ul. Pielęgniarek (65 m), rondo Business Park przy rondzie Polsadu (59 m), Biprostal przy ul. Królewskiej (56 m), biurowiec SuperKrak przy ul. Bociana (56 m), budynek mieszkalny Leopard przy al. Kijowskiej (55 m). AM agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl Czytaj więcej: Tu może pomóc tylko obwodnica W tym roku nie będzie dużo miodu Matki wróciły do pracy