- Statystyki świadczą o tym, że ludzie przyjeżdżają do Zakopanego przede wszystkim po to, żeby obcować z przyrodą, podziwiać piękno gór i wypoczywać aktywnie, w ruchu - mówi z kolei dyrektor Biura Promocji Zakopanego Andrzej Kawecki. Jego zdaniem, na udany sezon pod Tatrami miały m.in. wpływ bankructwa biur podróży organizujących zagraniczne wakacje oraz słaby kurs złotówki w stosunku do euro. Wpływy z tytułu opłaty miejscowej, którą ponoszą turyści odwiedzający stolicę Tatr, będą znane dopiero w październiku. Wówczas będzie dokładnie wiadomo, ilu turystów odwiedziło Zakopane w wakacje. Z mijającego wakacyjnego sezonu zadowoleni są również wynajmujący turystom kwatery w Zakopanem. Jak zaznacza Marianna Ustupska, właścicielka pensjonatu w Zakopanem, wszystkie miejsca noclegowe miała zarezerwowane już w czerwcu. W Zakopanem jest oficjalnie zarejestrowanych łącznie ponad 27 tys. miejsc noclegowych w hotelach, pensjonatach i kwaterach prywatnych. Do tego dochodzi szara strefa - tzn. właściciele kwater, unikający płacenia podatków i opłat miejscowych. Ceny noclegów w popularnych prywatnych kwaterach wahają się między 40 a 80 zł od osoby za dobę pobytu, natomiast w hotelach pod Giewontem ceny zaczynają się od 100 złotych. Jak zauważa Kawecki, rosnąca konkurencja sprawiła, że jakość świadczonych usług hotelarskich pod Giewontem jest coraz wyższa, a ceny pozostają na podobnym poziomie, co w latach ubiegłych.