Taką opinię wygłosił wczoraj na zakończenie swojego wykładu dr inż. Józef Chowaniec, dyrektor Oddziału Karpackiego Państwowego Instytutu Geologicznego w Krakowie, podczas sympozjum pt. "Geotermia na Sądecczyźnie". Konferencję wspólnie ze Starostwem Powiatowym zorganizowała Sądecka Rada Federacji Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych NOT, a prowadziła ją reprezentująca Komitet Naukowo-Techniczny NOT ds. Kształtowania Ochrony Środowiska dr Danuta Reśko z Krynicy-Zdroju. Spotkanie miało na celu przedstawienie prawdy o możliwościach dotarcia do ciepłych podziemnych wód i ich wykorzystania do różnych celów (m.in. ogrzewanie, elektrownie, szklarnie, hodowle ryb, baseny). Dlatego też zaproszono reprezentujące rozmaite placówki naukowe osoby, które mają duże doświadczenia w tej dziedzinie, m. in. dr hab. inż. Beatę Kępińską z Polskiego Stowarzyszenia Geotermicznego, kierującą laboratorium w Bańskiej na Podhalu, Adama Górkę z Geonafty w Warszawie, dr. inż. Leszka Pająka oraz dr inż. Barbarę Tomaszewską z Instytutu Gospodarki Surowcami i Energią PAN w Krakowie, Edytę Mardaus-Konicką z Uzdrowiskowego Zakładu Górniczego w Krynicy, dr. inż. Piotra Długosza z Profi-Invest w Zakopanem. Z uwagą ich wystąpieniom przysłuchiwali się przedstawiciele samorządów, przedsiębiorcy, ludzie zainteresowani tzw. odnawialnymi źródłami energii. Dr Józef Chowaniec w rozmowie z "Dziennikiem Polskim" powtórzył słowa, które kilka miesięcy temu wypowiedział w wywiadzie dla "DzP": - Nie wolno mówić, że w całej Polsce są wody termalne, które można wykorzystywać do celów grzewczych czy do budowy miasteczek wodnych. A takie nieprawdziwe opinie niektórzy ludzie wygłaszają. Jego zdaniem, które poparte jest latami pracy, budowa geologiczna fliszu karpackiego, a on właśnie występuje na Sądecczyźnie, nie stanowi czynnika gwarantującego uzyskanie znaczących ilości wód geotermalnych, w przeciwieństwie do niecki podhalańskiej, usytuowanej między Tatrami a Pieninami, gdzie kolektorem wód termalnych są spękane i skrasowiałe wapienie oraz dolomit. Stąd właśnie na Podhalu następuje rozwój geotermii, jest sporo odwiertów, powstają kompleksy basenów, działają instalacje grzewcze. To stanowisko wygłoszone w Nowym Sączu już po raz kolejny, poparte także przez inne osoby, studzi nadmierny zapał i optymizm dotyczący geotermii. Wczoraj zaprezentowano projekt wykonania odwiertu badawczo-eksploatacyjnego do głębokości 2750 metrów w Czarnym Potoku przy stacji narciarskiej Kolej Gondolowa Jaworzyna Krynicka. Założenia tego pomysłu przedstawił jeden ze współautorów gotowej już dokumentacji dr Piotr Długosz z Zakopanego. Podstawowy cel to zbadanie, czy w tym miejscu występują wody o temperaturze 50-60 st. C, które można by wykorzystać do celów rekreacyjnych. Prezes KGJK Jan Łuszczewski zapewnia, że nie zamierza się wycofywać z tego przedsięwzięcia. Osobnym problemem są finanse, wykonanie odwiertu będzie kosztowało kilkanaście milionów zł. Zdaniem specjalistów w Krynicy nie należy się jednak spodziewać zbyt wysokiej wydajności wód, najwyżej do kilku m sześc. na godzinę. To jednak powinno wystarczyć, by móc wybudować cieplicowy basen, który byłby uzupełnieniem oferty turystycznej uzdrowiska. Piotr Gryźlak