Od końca 2011 roku obowiązuje ustawa o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach oraz na zorganizowanych terenach narciarskich. Mówi o konieczności przekazywania na działalność organizacji ratowniczej działającej na terenie danego parku 15 proc. wpływów z biletów wstępu. W przypadku Pienin, Karkonoszy, Bieszczad, Beskidów czy Gorców jest to Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (GOPR), a w Tatrach - Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe (TOPR). Naczelnik Podhalańskiej Grupy GOPR Mariusz Zaród powiedział, że władze wszystkich górskich parków narodowych - oprócz pienińskiego - przekazują pieniądze na działalność ratowniczą. Uważa on, że dyrekcja parku celowo omija przepisy, aby nie przekazywać pieniędzy na działalność ratowniczą. Zwrócił uwagę, że ratownictwo medyczne w Polsce jest bezpłatne, ale każdy turysta wchodzący na teren parku narodowego kupuje bilet, z którego część dochodu powinna trafić na działalność ratowniczą. - Turysta kupując bilet do parku wnosi opłatę na rzecz ratownictwa i wie, że w razie niebezpieczeństwa nadejdzie pomoc - powiedział Zaród. Dodał, że mimo iż PPN nie przekazuje pieniędzy na GOPR, zgodnie z przysięgą, ratownicy nie odmawiają pomocy potrzebującym turystom. Przypomniał, że zgodnie z ustawą o ochronie przyrody to gospodarz terenu jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo turystów. - Faktycznie nie przekazując należnych pieniędzy ratownikom, dyrekcja PPN bagatelizuje ten zapis - dodał. Dyrektor Pienińskiego Parku Narodowego Michał Sokołowski tłumaczy z kolei w rozmowie, że nie przekazuje 15 proc. wpływów z biletów na ratownictwo, bo park nie pobiera opłat za wstęp na swój teren, pobiera tylko opłaty za wstęp na niektóre jego obszary: galerię widokową na Trzech Koronach i Sokolicy oraz na szlak wodny w Przełomie Dunajca. Władze GOPR wielokrotnie zwracały uwagę posłom i senatorom na problem nieprzekazywania pieniędzy ratownikom przez pieniński park. W listopadzie parlament zakończył pracę nad nowelizacją ustaw: o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich oraz o ochronie przyrody. Chodzi w niej o to, by obowiązek przekazywania na ratownictwo 15 proc. wpływów z biletów dotyczył nie tylko opłat za wstęp do parku, ale też za wstęp "na niektóre jego obszary". Zdaniem posła Andrzeja Gut-Mostowego (PO), dzięki tym zmianom nie będzie możliwe "nagminne omijanie przepisów przez PPN". Nowela czeka na decyzję prezydenta. Dyrektor PPN zaznaczył, że jeżeli w życie wejdzie ta nowela, to wówczas Pieniński Park Narodowy będzie zobligowany do przekazywania 15 proc. na rzecz GOPR. Dodał, że zdaje sobie sprawę z roli jaką spełnia GOPR w Pieninach i stara się wspierać tą organizację udostępniając lokal na dyżurkę oraz miejsca do przechowywania sprzętu ratowniczego. Na teren PPN tylko w jednym punkcie, na przystani początkowej spływu Przełomem Dunajca, weszło w tym roku 275 tys. turystów. Opłata za wstęp na jeden z trzech punktów PPN kosztuje 4 zł i 2 zł ulgowy. Tatrzański Park Narodowy (TPN) już od wielu lat przeznacza dla TOPR 15 proc. wpływów z biletów wstępu, mimo że ustawowy obowiązek istnieje dopiero od roku. Rocznie jest to ok. 900 tys. zł. Dyrekcja TPN chwali sobie współpracę z ratownikami, którzy profesjonalnie zabezpieczają teren parku. Z tytułu 15 proc. z wpływ z biletów wstępu karkonoska Grupa GOPR uzyska w tym roku około 160 tys. zł, bieszczadzki GOPR - około 130 tys. zł, a gorczański oddział GOPR - mniej niż 2 tys. zł. Na ratownictwo górskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przeznaczy w przyszłym roku 9 mln 950 tys. zł, z czego 3,6 mln zł trafi do TOPR, a GOPR otrzyma 6 mln 350 tys. zł. GOPR i TOPR to organizacje pozarządowe, które pozyskują również pieniądze z innych źródeł, m.in. od sponsorów. Ratownicy prowadzą też działania komercyjne zabezpieczając stoki narciarskie.