Na szczęście, nie były to poważne wypadki. Część z nich była jednak z udziałem dzieci - mówi Leszek Olech z krynickiej grupy GOPR. Były to skręcenia lub złamania nóg czy urazy rąk. Były również liczne potłuczenia. Winą było jak zwykle brawura i brak dostatecznych umiejętności - dodaje ratownik górski. Leszek Olech przypomina, żeby jeździć w kaskach i unikać alkoholu podczas zjazdów. Stoki narciarskie są zabezpieczane przez ratowników górskich i funkcjonariuszy policji.