Jak powiedziała rzecznik zakopiańskiej policji Monika Kraśnicka Broś, niewiele brakowało, by skład się wykoleił. Według ustaleń policji, maszynista wyjeżdżając zza zakrętu nie miał możliwości wyhamowania pociągu. "Uderzenie w stertę kamieni uszkodziło elementy podwozia, a to mogło stać się przyczyną wykolejenia i upadku z wiaduktu, na którym w tym momencie pociąg się znajdował" - powiedziała Broś. - Badając sprawę wspólnie z przedstawicielem prokuratury i komisji PKP ustaliliśmy, że to zdarzenie mogło spowodować zagrożenie dla życia i zdrowia pasażerów - powiedziała rzeczniczka zakopiańskiej policji. Broś zaznaczyła, że w tej chwili trudno określić kwalifikację prawną tego czynu i ustali to postępowanie wyjaśniające. Naczelnik sekcji przewozów pasażerskich zakopiańskiej stacji Andrzej Jeleń poinformował, że pasażerowie uszkodzonego pociągu zrezygnowali z podróży pociągiem i w dalszą drogę udali się autobusem. Jeleń dodał, że stojący obecnie w Poroninie uszkodzony skład zostanie późnym wieczorem przeciągnięty do Suchej Beskidzkiej, gdzie poddany będzie niezbędnym naprawom.