Kierowcy, którzy szykują się dziś do opuszczenia zimowej stolicy Tatr - powinni uzbroić się w cierpliwość. Czeka ich bardzo długa droga do domu. Jak donosi z Zakopanego reporter radia RMF FM Maciej Pałahicki, najwyraźniej zbyt wielu kierowców wpadło na ten sam pomysł, że skoro wczoraj zakopianka była zakorkowana, to wyjadą dziś rano. Nic bardziej mylnego. Dzisiaj także będą musieli odstać swoje w gigantycznym korku. - Korek ciągnie się od Zakopanego do Białego Dunajca, od Białego Dunajca do Szaflar - poinformował w rozmowie z reporterem radia RMF FM kierowca busa kursującego na trasie Kraków-Zakopane. Dalej też nie jest wcale lepiej. Sznur samochodów ciągnie się do Skomielnej Białej. Od Zakopanego to w sumie 45 kilometrów. Z kolei w Skomielnej ruch blokują światła. Policja podejmie prawdopodobnie decyzje o ich wyłączeniu, co powinno upłynnić ruch. Najszybsze objazdy zaczynają się dopiero w Rabce, czyli w połowie drogi między Zakopanem a Krakowem.