Data planowanej manifestacji wcale nie jest przypadkowa. Właśnie 31 października przypada rocznica urodzin Władysława III Jagiellona (Warneńczyka), którego organizatorzy przedsięwzięcia uważają za jednego ze swoich patronów - donosi w swoim dzisiejszym wydaniu "Polska. Gazeta Krakowska". W mniemaniu członków stowarzyszenia gejów i lesbijek ten polski monarcha, który zginął walcząc z Turkami, był jednocześnie wielką postacią historyczną i... gejem. Dlatego też w rocznicę jego urodzin katedrę wawelską odwiedzą przedstawiciele tej organizacji, którzy pragną złożyć kwiaty na sarkofagu króla-patrona. A w Krakowie.... już zawrzało! Tym bardziej, że na złożeniu kwiatów się nie skończy. Inicjatorzy przedsięwzięcia planują też przedstawienie na Rynku o ostatnich chwilach życia króla. Będzie ono promowane na plakatach, na których za monarchą pojawi się "ni to tęcza, ni to aureola" - symbol ruchu gejów i lesbijek. A to wszystko po to, by zademonstrować, jak tolerancyjny jest Kraków. Na reakcje przeciwników nie trzeba było zbyt długo czekać. - Ta akcja posłuży jedynie promocji gejów - podkreśla radny PiS Bolesław Kosior. Przy dyskusji o pomniku Bolesława Wstydliwego, też sugerowano, że ma skłonności homoseksualne. Niedługo okaże się, że Krzywousty, Chrobry, słowem - wszystkie Bolki to geje! - podsumowuje poseł na łamach gazety. Czy istotnie homoseksualizm króla to pewnik? Niby Jan Długosz donosi o jego "sprośnym i obrzydliwym nałogu", ale wcale nie nazywa go po imieniu i bliżej nie precyzuje. Jeśli chodzi o opinie historyków to ich zadania w tej kwestii są podzielone. A organizatorzy demonstracji są pewni swego. Potwierdzeniem ich tezy ma być dokument legata papieskiego spod Warny, w którym wyraźnie jest mowa o... stosunku seksualnym króla z muzułmaninem. Jak na pomysł demonstracji zapatrują się władze miasta i Wawelu? Co ciekawe - jak donosi gazeta - nie mają zamiaru robić gejom problemów. Także proboszcz Wawelu deklaruje, że uszanuje gości.