Marsz Tolerancji zakończył się przed pomnikiem Smoka Wawelskiego. Jego uczestnicy skandowali: "Dzisiaj Kraków, jutro Polska" i dziękowali policji za ochronę. Najbardziej agresywni uczestnicy manifestacji zostali zatrzymani. Ponad stu działaczy Młodzieży Wszechpolskiej, a także skinów z Narodowego Odrodzenia Polski czekało na krakowskim Rynku na mający tam dotrzeć po godz. 15 Marsz Tolerancji. Okazało się jednak, że ta demonstracja zmieniła trasę i ostatecznie na Rynek nie dotarła. Marsz Tradycji ruszył więc w ich stronę przez Planty aż do ul. Straszewskiego. Z okrzykami "Pederaści, lesby, geje - cała Polska z was się śmieje!" i "Nie oddamy wam Krakowa" demonstrujący w Marszu Tradycji ruszyli biegiem w stronę demonstrantów z Marszu Tolerancji. Próbowali przedrzeć się do swoich przeciwników, których jednak chronił przed nimi kordon policji. Doszło do bijatyki z funkcjonariuszami, którzy - zaatakowani jajkami i kamieniami - użyli pałek. Do kolejnego spotkania doszło już pod Wawelem. Głównymi przeciwnikami Marszu Tolerancji stali się tam skini oraz kibice krakowskich klubów zasłaniający twarze szalikami. Usiedli oni na ulicy prowadzącej pod Wawel, krzycząc: "Nie wpuścimy". W odpowiedzi usłyszeli okrzyki: "Faszyści" i "Nietolerancja to dewiacja". Wówczas przeciwnicy Marszu Tolerancji odśpiewali hymn narodowy. Marsz Tolerancji zatrzymał się pod pomnikiem Smoka Wawelskiego. Przeciwnicy demonstracji rzucali w kierunku jej uczestników, z murów otaczających Wzgórze Wawelskie, kamieniami. Dwa lata temu obie manifestujące grupy spotkały się pod Wawelem. Geje i lesbijki szli legalnie, Młodzież Wszechpolska - nie. W stronę marszu równości posypały się jajka i kamienie. Zamieszki przeniosły się na Rynek. Kilka osób zostało rannych. Policja zatrzymała 20 agresywnych sympatyków wszechpolaków. Robert Biedroń z Kampanii Przeciw Homofobii mówił dziennikarzom, że Marsz pokazał, iż "wciąż musimy się uczyć debaty o tolerancji, bo zawsze znajdzie się grupa ludzi nastawionych skrajnie, którzy w przeciwników rzucają kamieniami". A to oznacza - według niego - że wciąż nie umiemy rozmawiać. Według organizatorów Marszu, kilka osób uderzonych kamieniami odniosło obrażenia. "Piąta RP będzie tęczowa" Uczestnicy Marszu Tolerancji niosą tęczowe flagi - symbol ruchu gejowskiego, oraz transparenty z hasłami: "Stop homofobii", "Wolność, równość tolerancja", "Nie myl geja z pedofilem", "Miłość nie ma płci". Krzyczą do przechodniów "Chodźcie z nami, gejami, lesbijkami!". Niektórzy mają w dłoniach żółte żonkile. Manifestanci skandują też "Piąta RP będzie tęczowa", "Tolerancja", "Wszyscy równi, każdy inny". Jak podkreśla Adam Rogalewski z Kampanii przeciw Homofobii, "to demonstracja różnorodności, na którą zaproszeni są wszyscy, którym bliska jest tolerancja". W marszu uczestniczy była wicepremier Izabela Jaruga-Nowacka oraz działacze Unii Lewicy i partii Zielonych 2004. Marsz zorganizowany przez Fundację "Kultura dla Tolerancji" oraz Kampanię Przeciw Homofobii w Krakowie jest jednym z wydarzeń 3. Krakowskiego Festiwalu Kultury Gejowskiej i Lesbijskiej "Kultura dla tolerancji", który potrwa do niedzieli. Marsz Tradycji i Kultury Uczestnicy pochodu Młodzieży Wszechpolskiej deklarowali wcześniej, że będą się zachowywać spokojnie. Jak mówili, chcieli tylko blokować marsz tolerancji "pokojowymi" metodami. Sami czuli się zagrożeni - wystąpili do policji o ochronę, a do prezydenta Krakowa i wojewody małopolskiego o zakazanie marszu równości. Ci jednak odmówili. - Chcemy się sprzeciwić terroryzowaniu polskiego społeczeństwa przez małą i nieznaczącą grupkę homoseksualistów. Protestujemy przeciw "homoterroryzmowi" - oświadczył sekretarz Młodzieży Wszechpolskiej Mariusz Tomczak. Demonstranci mają transparenty: "Stop dewiacji", "Leczcie się", "Rynek krakowski nigdy gejowski" i krzyczą "Chłopak, dziewczyna, normalna rodzina". Manifestacja odbywa się pod hasłem "Rodzina daje życie".