O winie oskarżonego ma rozstrzygnąć - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - krakowski sąd. Podejrzany o wielokrotny gwałt mężczyzna posiada podwójne obywatelstwo: rosyjskie i amerykańskie. Prowadzi własną firmą, ma rodzinę. W opinii krakowskiej prokuratury 58-letni Sergiej K. umówił się z poznaną w sieci cudzoziemką w Kaliningradzie, skąd zabrał ją do Polski. Właśnie tutaj - jak pisze gazeta - kobieta przeżyła gehennę. Obiecując wizę, Rosjanin podstępnie zabrał jej paszport. Następnie, przy użyciu kajdanek i pejcza, wielokrotnie w okrutny sposób bił ją i gwałcił. Kobieta cudem wyrwała się z rąk swojego oprawcy - gdy Rosjanin na chwilę opuścił samochód - i udało jej się dotrzeć na najbliższy komisariat policji. Na szczęście funkcjonariusze zdołali ująć oskarżonego. Mężczyzna - jak donosi gazeta - nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.