Problem w tym, że prace nad tą ustawą ciągną się już od trzech lat. Tymczasem ludzie mieszkający w pobliżu zakładów emitujących nieprzyjemne zapachy są coraz bardziej rozgoryczeni. Wątpią, że cokolwiek się zmieni. Piszą skargi do władz lokalnych, inspekcji ochrony środowiska, parlamentarzystów. Jednak samorządowcy twierdzą, że bez odpowiednich regulacji prawnych są bezradni. O tym, jak uciążliwy jest smród i jak trudno z nim walczyć, doskonale wiedzą np. mieszkańcy gminy Gołcza. Na jej terenie - w Wielkanocy - zlokalizowany jest największy w województwie małopolskim zakład utylizacji odpadów poubojowych i padliny - Saria Małopolska. Wójt Lesław Blacha przyznaje, że Saria emituje nieprzyjemne zapachy. - Śmierdzi tu od lat, ale w tym roku to rzeczywiście wyjątkowy koszmar. Najgorsze jest to, że my nie możemy nic zrobić. Nie ma przepisów, na mocy których moglibyśmy domagać się od tej firmy wykonania inwestycji, które wpłyną na ograniczenie emisji uciążliwych zapachów. O tym więcej dziś w "Dzienniku Polskim". FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");