Z artykułu Joanny Urbaniec dowiadujemy się, że problem ze ściekami zgłosili okoliczni mieszkańcy. Narzekali oni na nieprzyjemny zapach w okolicy i szlam, który spływa do stawów osadowych na nowohuckim Pleszowie. Podejrzane próbki przebadali naukowcy. Z badań wynika, że w ściekach znajdują się wysokie stężenia metali ciężkich: ołowiu, cynku, kadmu i rtęci. Joanna Urbaniec precyzuje także, że glebą tego terenu naukowcy zajmują się już od kilku lat, gdyż w okolicach huty Arcelor Mittal występują rozległe anomalie. "Podatność magnetyczna tutejszej gleby dziewięciokrotnie przewyższa otrzymaną średnią wartość podatności gleb Krakowa. Można wiązać to z zanieczyszczeniami pochodzącymi ze składowisk przemysłowych usytuowanych na południe od huty - w tym ze składowiska w Pleszowie" - podaje. Pierwiastki, o których mowa są silnie toksyczne i szkodliwe dla zdrowia. Na pobliskim terenie składowiska odpadów widoczne są miejsca, gdzie szlam wylewany jest bezpośrednio na tereny leśne. W tym miejscu drzewa pokryte są szlamem do wysokości nawet kilkudziesięciu centymetrów - czytamy. Autorka wskazuje również, że w całym otoczeniu nowohuckiego kombinatu występuje bardzo rozległa wyspa zwiększonego magnetyzmu gleb, będąca efektem wywiewania pyłów z zakładu. Osadniki odpadów żelazonośnych i pyłów są instalacjami, które pracują zgodnie z wymogami ochrony środowiska. W myśl przepisów ustawy o odpadach nie zawierają odpadów niebezpiecznych, czyli substancji szkodliwych dla człowieka i środowiska. Arcelor Mittal odrzuca jednak tezy zawarte w artykule i w przesłanym nam oświadczeniu pisze: "Składowiska prowadzimy zgodnie z pozwoleniem zintegrowanym oraz zatwierdzoną przez Urząd Marszałkowski instrukcją eksploatacji składowisk. Przeprowadzane przez organy zewnętrze m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska kontrole nie wykazują negatywnego oddziaływania składowisk na środowisko. Teren, na którym znajdują się osadniki jest prywatnym terenem ArcelorMittal Poland S.A. Obowiązuje na nim zakaz wstępu dla osób nieuprawnionych. Zgodnie z obowiązującymi nas przepisami m.in. instrukcją eksploatacji składowisk zatwierdzoną przez Urząd Marszałkowski na drogach dojazdowych do osadników mamy obowiązek zamontowania szlabanów zamykanych na kłódkę. Składowisko jest zabezpieczone także poprzez oznakowanie tabliczkami informacyjnymi ("Teren prywatny ArcelorMittal Poland S.A. - zakaz wstępu") i ostrzegawczymi ("Zagrożenie utonięciem"). Z uwagi na liczne kradzieże metalowych tablic obecnie zostały zamontowane tablice plastikowe. Ponadto rejon składowiska codziennie patroluje nasza firma ochroniarska. Pracownicy ochrony sprawdzają teren w dni powszednie trzy razy dziennie, a w weekendy - cztery razy dziennie. Wszelkie nielegalne wejście, poruszanie się po tym terenie jest zabronione" - głosi komunikat. Autorka artykułu wskazuje jednak, że ostrzeżenia nie wystarczą, gdyż zanieczyszczenia przenikają do wód podziemnych, a następnie przemieszczają się w kierunku terenów zabudowanych i Wisły. Więcej TUTAJ