Andrzej Gąsienica-Makowski konsultował się wczoraj w Warszawie z rzecznikami patentowymi, badając, co można zrobić, by Bachleda-Curuś nie zawłaszczył sobie prawa do oscypka. Starosta tatrzański złoży protest w Urzędzie Patentowym, aby zapobiec rejestracji nazwy oscypek przez Bachledę-Curusia. Następnie w imieniu Związku Podhalan i Związku Hodowców Owiec złoży kontrwniosek o zastrzeżenie nazw. W Urzędzie Patentowym zapewniają, że były burmistrz Zakopanego mam małe szanse na zdobycie prawa do nazw serów. Gdyby jednak się tak stało, to Andrzej Gąsienica-Makowski zapowiada, że o oscypka będzie walczył przed sądem. Adma Bachleda-Curuś przebywa teraz w Salt Lake City. - Zrobiłem to dla społeczności góralskiej, dla Podhala, dla producentów z przeświadczeniem i intencją, by przyczynić się do obrony tego znaku, a nie jego wykorzystania. Dziwię się, że ludzie tak długo zwlekali z udaniem się do Urzędu Patentowego w tym celu ? wyjaśniał wczoraj podczas rozmowy on-line z użytkownikami portalu Interia.pl Tłumaczył, że wnosząc wniosek, działał w imieniu górali, nie chciał przywłaszczyć sobie tej nazwy i nie chciał odnieść żadnych korzyści finansowych. Chciał zapobiec temu, by ktoś z zagranicy nie wpadł na podobny pomysł. Nie wiadomo jednak, dlaczego przez dwa lata nikomu o tym nie powiedział. Przeczytaj relację z czata z Adamem Bachledą-Curusiem