Dopuszczali się kradzieży, rozbojów, pobić i dewastacji mienia. W grupie byli siedemasto- i piętnastolatkowie, jeden czternastolatek. Największą aktywność przejawiali dwaj bracia w wieku 17 i 15 lat, zwłaszcza ten młodszy. - Cała piątka znała się z jednego podwórka. Działali oni, pojedynczo albo w większych składach, od jesieni 2008 roku do końca maja - informuje Olga Żabińska, rzeczniczka prasowa tarnowskiej policji. - Większość przestępstw, których się dopuścili, nie była nam zgłoszona. Obecnie ustala się wszystkich pokrzywdzonych, przyjmuje się od nich stosowne zawiadomienia i szacuje straty powstałe w wyniku działania sprawców. Chłopcy mają na swoim koncie dwie kradzieże torebek damskich, na tzw. wyrwę, wyniesienie ze sklepu 70 puszek piwa, kradzież gier komputerowych, wybicie szyby w wagonie kolejowym, uszkodzenie dwóch zaparkowanych samochodów, podpalenie kosza na śmieci, dewastację ekranów dźwiękochłonnych przy al. Jana Pawła II, pomalowanie farbą w sprayu elewacji kilku budynków w mieście. Wiadomo też, że zaczepiali przypadkowo spotkane osoby, w większości bezdomne, często znajdujące się pod wpływem alkoholu. Zadawali im uderzenia, kopali, przewracali na ziemię. Używali również drewnianych pałek i gazu obezwładniającego. Jeśli nadarzała się okazja, zabierali pieniądze, nawet kilkuzłotowe kwoty, i inne przedmioty, np. telefon komórkowy. - Swoje wyczyny utrwalali na komórce należącej do jednego z braci, lecz do celów dowodowych zachowała się tylko część nagrań - mówi Olga Żabińska. - Chłopcy przyznali się do wszystkiego, twierdząc, że popełniali przestępstwa... dla zabawy. Policja odzyskała skradzioną, wartą 150 zł, komórkę oraz kilka kaset zabranych ze sklepu przy ul. Słonecznej. Ze względu na młody wiek, sprawcy odpowiadać będą przed sądem rodzinnym. ziob wieslaw.ziobro@dziennik.krakow.pl