Złodziej zakradł się do zakładu fryzjerskiego przy ul. Akacjowej w małopolskim Tarnowie. Kiedy nie było klientów, odsunął szufladę pod jednym z luster i zabrał 10-złotowy banknot. Jego wybryk zauważyła pracownica zakładu i niewiele się namyślając chwyciła dwie pary nożyczek i pobiegła za rabusiem. Zaskoczony mężczyzna przystanął. Uzbrojona fryzjerka krzyczała, by natychmiast zwrócił skradzione pieniądze. Złodziej w pierwszej chwili chwycił kobietę za rękę, ale później sięgnął do kieszeni spodni i zwrócił 10 zł. Policjanci zatrzymali 33-letniego złodzieja, mieszkańca Tarnowa, który, jak wyszło na jaw, podejrzany jest także o kradzież w pomieszczeniu sklepowym przy ul. Hodowlanej. Tam miał skraść skórzaną saszetkę, w której znajdowała się gotówka w kwocie 1 tys. zł oraz dokumenty. Policja odzyskała skradzione mienie, które powróciło do właściciela. ziob