Dziennikarze opisali miasta w Europie, w Chinach i Brazylii. Niektóre z nich zostały skrytykowane za niefunkcjonalne rozwiązania przestrzenne. Nowa Huta doczekała się pochwał. Uznano ją za udaną próbę stworzenia miasta przyszłości. Autor artykułu docenia szerokie aleje, dobrze zaprojektowane budynki i zrealizowaną koncepcję "jednostki sąsiedzkiej" składającej się z 6 tys. ludzi mieszkających wokół centrów ze żłobkami, przedszkolami, sklepami. "To było jedno z wielu socjalistycznych miast zbudowanych w Europie na wzór Magnitogorska, ale najładniejsze i najlepiej zaplanowane" - przeczytać można w artykule. Stanisław Juchnowicz wspomina, że przy projektowaniu Nowej Huty architekci wykorzystali koncepcję amerykańskiego urbanisty Clarence'a Perry'ego. "Mieliśmy sporo swobody w projektowaniu, ponieważ władze partyjne, które kazały nam wybudować miasto, nie wiedziały, jak ma ono wyglądać. Oparliśmy się na socjalistycznej doktrynie, ale projektowaliśmy według własnego uznania" - mówi Juchnowicz, jedyny z żyjących projektantów Nowej Huty. Przypomina, że planiści szukali inspiracji w renesansie i w baroku planując aleje, place i elementy dekoracyjne budynków. Juchnowicz mówi w "Financial Times": "Większość z nas była sceptycznie nastawiona do systemu, ale wiedzieliśmy, że bez względu na to, jak potoczy się historia, miasto nas przetrwa i dlatego projektowaliśmy dla następnych pokoleń". Autor artykułu napisał także o późniejszych dziejach nowego miasta, o boomie turystycznym na Kraków, którego nie wykorzystała Nowa Huta i o ponurym wyglądzie obecnych blokowisk. - Nowa Huta musi odżyć, powinny się tam znaleźć restauracje, hotele. To miasto o dużym potencjale, który powinien zostać wykorzystany - uważa Stanisław Juchnowicz. AM Czytaj więcej w czwartkowym "Dzienniku Polskim": Kampania nabiera rozpędu Zniszczona remiza straszy swoją brzydotą Projekt jest, ale co dalej