A na finał wjechał długi, liczący kilkaset "wagonów" pociąg dzieci - uczestników jubileuszowego 15. Międzynarodowy Festiwal Dziecięcych Zespołów Regionalnych Święto Dzieci Gór. Bawili się widzowie, bawili się uczestnicy sądeckiego spotkania. Osiem festiwalowych dni minęło pracowicie i błyskawicznie. Żałoba narodowa wyciszyła na trzy dni gwar roztańczonych zespołów pod sądeckim ratuszem. Od czwartku Festiwal rozwinął skrzydła. Koncerty w Nowym Sączu, Krynicy, Piwnicznej, Muszynie i innych miejscowościach gromadziły liczną widownię. Niewątpliwie najbardziej podobały się w tym roku Portugalczycy (Rancho Folklorico Infantil e Juvenil de Balasar ) i Meksykanie (Zaacbe). Ich temperament, egzotyka strojów, pokazywanych obrzędów, muzyka przyciągały widzów i słuchaczy. Nie oznacza to, że mnie serdecznie oklaskiwani byli Czesi (Usmev), Łotysze (Tarkski), Rumuni (Cununa Ardealului) i Ukraińcy (Vesnyanocka). Gościom z zagranicy towarzyszyły polskie dziecięce zespoły regionalne: Mała Helenka, Majeranki, Mali Lipniczanie, Otfinowianie, Mali Istebniocy i Zgrapianie i Białodunajcanie. Także naszym zespołom widzowie nie szczędzili braw, ale w konfrontacji sceniczne j wypadali nieco skromniej. Wygrywaliby - zapewne - ze swoimi zagranicznymi partnerami, gdyby Festiwal był rywalizacją, pod każdym względem w kategorii zespołów najbliższych prawdzie etnograficznej. Polskie i zagraniczne zespoły tworzyły pary kamrackie. Razem występowały, razem zwiedzały Nowy Sącz i okolice. Ważnym momentem kamracenia była wizyta gości w domach polskich partnerów. Nadto dzieciaki uczyły się od siebie regionalnych tańców, piosenek, które też zaprezentowały w czasie finałowego koncertu. Organizatorem Festiwalu jest Małopolskie Centrum Kultury "Sokół", a odbywa się on pod patronatem ministra kultury i dziedzictwa narodowego, marszałka województwa małopolskiego, przy współudziale Urzędu Miasta Nowego Sącza. saw