- Wspaniale będzie obejrzeć w końcu film na dużym ekranie, w telewizji to nie to samo. Wybrałem "Szpiega", bo lubię filmy sensacyjne - mówił przed seansem Paweł Szkutnicki. Do kina przyjechał z rodzicami Krystyną i Wiesławem. Nikomu nie przeszkadzało to, że niespodziewanie zacięła się winda. - Była jakaś akcja jeszcze przed filmem. To chyba było zapisane w scenariuszu - żartowano. Wizyta w kinie była małym marzenie Pawła, wielkie to wyzdrowieć. - Chciałbym się ruszyć z tego wózka albo żebym mógł chociaż poruszać rękami - mówił, który codzienne poświęca trzy godzinny na rehabilitację. 540 zł renty nie wystarcza Renta mężczyzny to 540 zł, miesięczny koszt rehabilitacji - 6 tys. zł. - Dotychczas pisaliśmy, gdzie mogliśmy, aby uzyskać pieniądze. Mamy na życie, ale nie na rehabilitację. Czasem siadam i czuję się bezradna, zmęczona - powiedziała Krystyna Szkutnicka, mama Pawła. - Jestem wdzięczna Fundacji Anny Dymnej, bo widzę, jak bardzo chcą nam pomóc. Wstąpiła we mnie jakaś nadzieja, że jednak nie jesteśmy sami. Chciałabym uruchomić jego ręce. Naszym marzeniem jest zdobycie finansów na jego rehabilitację. Niczego więcej i niczego dla siebie nie chcę - dodała. Został sparaliżowany z dnia na dzień Choroba Pawła przyszła niespodziewanie, gdy miał 14 lat. Chłopiec obudził się z niedowładem nóg, od kolan w dół, następnego dnia paraliż objął całe nogi, a potem stopniowo całe ciało. Mógł poruszać jedynie głową. Lekarze stwierdzili krwawienie do rdzenia kręgowego, ale do dziś nie wiadomo, co było jego przyczyną. Paweł gwałtownie schudł. Jego stan pogarszał się z dnia na dzień. Lekarze dawali mu miesiąc życia. Rodzice Pawła szukali ratunku w Stanach Zjednoczonych. Tam chłopak był leczony przez ponad 5 lat. W 2005 r. wrócili do Polski. Lekarka ze Stanów zaleciła mu intensywną rehabilitację. Dzięki niej Paweł może poruszać barkami, na jakiś czas może też być odłączany od respiratora, pojawia się również napięcie mięśni w rękach. Rehabilitacja może być prowadzona jedynie prywatnie. Aby ratować Pawła jego rodzice sprzedali dom w Mielcu i wynajęli 30-metrowe mieszkanie w Krakowie. Osoby, które chciałyby pomóc Pawłowi mogą się skontaktować z Fundacją Anny Dymnej "Mimo Wszystko".