- Biurokratów nie interesuje dobro ludzi. Czekają na to, by ta droga się osunęła. Składają modlitwy pod niebiosa, bo gdy to się stanie, będzie łatwo mnie ukatrupić - mówi Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec. Ostry spór władz gminy z WZD trwa od kilku miesięcy. Stawiarski zwracał się wielokrotnie z prośbą o przywrócenie w Woli Kurowskiej ruchu pojazdów do pięciu ton, co pozwoliłoby wrócić na trasę autobusom i busom. Problemy zaczęły się po powodzi Problem z drogą wojewódzką nr 975 z Dąbrowej do Gródka nad Dunajcem rozpoczął się po czerwcowej powodzi, gdy odcinek w Kurowie po ulewnych deszczach został przerwany. Zarząd Dróg Wojewódzkich nie kwapił się z przywróceniem drożności. Wójt gminy Chełmiec Bernard Stawiarski w trzy dni odbudował drogę, która miała służyć jako przejazd techniczny pod jego tymczasową administracją. Okazuje się, że zakaz jest fikcyjny, bo z trasy korzystają nawet wielotonowe samochody ciężarowe, cierpią natomiast najbiedniejsi mieszkańcy gminy, którzy zmuszeni są korzystać ze środków komunikacji zbiorowej. Kierowcy busów nie mogą pozwolić sobie na przejazd tą trasą. Policja postawiła warunek utwardzenia asfaltem wyremontowanego odcinka. WZD nie da pieniędzy na tę inwestycję i konsekwentnie odmawia przywrócenia drogi do ruchu, tłumacząc się dobrem mieszkańców. Tłumaczą się bezpieczeństwem - Chodzi o życie i bezpieczeństwo tych ludzi, w tej chwili trudno przesądzić - nie mając dokumentów - że wykonane przez wójta prace będą trwałe. Nie wiemy, jakie obciążenia zniesie ta prowizoryczna droga, czy będzie to 5, 10, czy 15 ton - argumentuje Grażyna Krok, z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie. Argument bezpieczeństwa oburza mieszkańców i przewoźników, którzy twierdzą, że po wyłączeniu drogi z ruchu, wyznaczono objazdy, które wiodą znacznie bardziej niebezpiecznymi szlakami. - Nawet dziecko jest w stanie stwierdzić, że odcinek w Woli Kurowskiej jest w lepszym stanie niż drogi objazdowe - mówi kierowca Ryszard Małek z firmy przewozowej "Marpol". - Czas przejazdu do pracy i szkoły dla mieszkańców okolicznych wsi zwiększył się nawet o pół godziny. Nie mówiąc już o tym, że znacznie wzrosły koszty - dodaje. Tracą czas na objazdy Władze Gminy twierdzą, że przywrócenie do ruchu odcinka drogi w Woli Kurowskiej nie stanowi zagrożenia dla mieszkańców. Ekspertyza geologiczna jest pozytywna, a wszystkie dokumenty zostały dostarczone do WZD. - Jak można zwlekać z tak ważnymi dla nas decyzjami? Nie rozumiem czemu dobro ludzi jest na drugim miejscu, a najważniejsze są procedury urzędnicze - pyta Zofia Citak mieszkanka Zbyszyc. - Tracimy godziny na dojazdy, niektórzy pokonują codziennie kilkanaście kilometrów na nogach. To jest lekceważenie kilku tysięcy ludzi - dodaje zrezygnowana. Mieszkańcom kończy się cierpliwość Wojewódzki Zarząd Dróg konsekwentnie odrzuca wnioski władz i mieszkańców gminy. W planach instytucji jest budowa nowej drogi lub estakady, powyżej obecnie istniejącej trasy. Inwestycja pochłonie co najmniej kilkanaście milionów złotych. A przygotowanie dokumentacji i ekspertyz potrwa przynajmniej rok. Mieszkańcy gminy są oburzeni ignorowaniem - jak twierdzą - realnego problemu i odległą perspektywą jego rozwiązania. - Nasza cierpliwość się skończyła. Jeżeli droga nie będzie jak najszybciej włączona do ruchu, nie odpuścimy. W najbliższych tygodniach będziemy blokować drogę krajową - zapowiadają mieszkańcy gminy Chełmiec. Edyta Zając nowosadecki@e-dp.pl Czytaj więcej: Dlaczego stracił stanowisko Biznes może się zrzeszać Rodzice odejdą z kwitkiem FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");