- Poprzez Festiwal chcemy przybliżyć i wypromować kulturę winiarską, która od średniowiecza była silnie związana z Sądecczyzną" - powiedział PAP współorganizator imprezy Paweł Chojnacki przypominając, że Nowy Sącz leży na dawnym szlaku winiarskim, przez który z Węgier do Polski trafiały wina. - Chcemy tę historię odświeżyć i poniekąd przywrócić tę tradycję, pokazując, że niedaleko od nas powstają wspaniałe wina - dodał. W trakcie dwudniowej imprezy swoje wina zaprezentuje 20. wytwórców z Europy, m.in. z: Włoch, Hiszpanii, Czech, Węgier, Austrii. W Nowym Sączu pojawiły się też sławne wina m.in. z Kalifornii i RPA. Oprócz degustacje win, producenci będą opowiadać o ich produkcji, regionach z których pochodzą i kulturze picia wina. Podczas Festiwalu zostaną także zaprezentowane lokalne wina z Małopolski. Jak powiedział Chojancki, na Sądecczyźnie również produkuje się bardzo dobre lokalne wina, które jednak nie mogą być sprzedawane. Produkują je bowiem na niedużą skalę entuzjaści winiarstwa, którzy na niewielkim areale hodują winorośl. - Ze względów prawnych sprzedaż takiego wina nie jest możliwa, a szkoda, bo jesteśmy zagłębiem winiarskim. W okolicach Nowego Sącza działa kilkadziesiąt małych winiarni. Są to dobre wina produkowane przez winiarzy z wielką pasją i ogromną wiedzą winiarską - mówi. Chojnacki wytłumaczył, że dużym firmom winiarskim jest łatwiej przejść przez gąszcz przepisów oraz kosztów związanych z legalizacją handlu alkoholem, a małym producentom to się nie opłaca. Wyjaśnił, że wielkie winnice nie zrobią tak dobrego wina jak winiarz posiadający hektar uprawy, który ręcznie pielęgnuje rośliny i dba o każdą napełnianą butelkę. W części kulinarnej imprezy biorą udział producenci wysokiej jakości artykułów spożywczych. Obok polskich wędlin i serów, będzie można skosztować kuchni węgierskiej, włoskiej i chorwackiej. Na stoiskach pojawiły się m.in. szynki parmeńskie i sery długo dojrzewające. W ramach festiwalu odbędą się także seminaria związane z produkcją wina, podczas których będzie można poznać m.in. rodzaje win, wystawy i konkursy tematyczne. Organizatorzy zapowiadają wspólną zabawę do późnych godzin nocnych. Miasteczko Galicyjskie, w którym zorganizowano imprezę, jest częścią Sądeckiego Parku Etnograficznego. Jest rekonstrukcją małomiasteczkowej zabudowy, typowej dla Galicji (dawnego zaboru austriackiego) przełomu XIX i XX wieku. W miasteczku znajduje się 20 zrekonstruowanych obiektów m.in. ratusz, atelier fotograficzne, pracownia zegarmistrza, żydowska karczma, pracownia garncarza, posterunek galicyjskiej żandarmerii oraz studnia.