O podrabianie banknotów oskarżony także został Ireneusz M., a łącznie aktem oskarżenia objętych zostało osiem osób - poinformowała w piątek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Wśród pozostałych oskarżonych znalazły się m.in. trzy młode kobiety, oskarżone o wprowadzanie banknotów do obiegu - poprzez płacenie nimi za zakupy, oraz Michał K., który woził głównych oskarżonych ich samochodem na miejsca spotkań i produkcji banknotów, uczestniczył w spotkaniach oraz brał udział w wynajęciu dla nich lokali mieszkalnych mając świadomość, że uczestniczy w procederze podrabiania banknotów. Dodatkowo Michał M. został oskarżony również o 22 kradzieże rynien miedzianych o wartości blisko 95,5 tys. zł z kościołów na terenie woj. małopolskiego i świętokrzyskiego oraz inne włamania w Olkuszu i Sosnowcu. Czwórka oskarżonych o wprowadzania pieniędzy do obiegu przyznała się do winy i złożyła wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Takie wnioski, opiewające na kary od roku do półtora roku więzienia w zawieszeniu na 3 lub 4 lata oraz grzywny, skierowano wraz z aktem oskarżenia do sądu. Do popełnienia zarzucanych czynów przyznali się również Zdzisław N. i Michał K. Ireneusz M. nie przyznał się do winy, wyjaśnił, że nie miał nic wspólnego z podrabianiem banknotów i opisał szczegółowo swoje relacje ze Zdzisławem N. Ich początek sięgał czasów, kiedy pracował jako strażnik więzienny, a Zdzisław N. był osadzonym. Usłyszał wtedy, jak Zdzisław N. opowiadał o produkcji urn na prochy zmarłych. Pomysł zainteresował go na tyle, że postanowił przystąpić do produkcji takich urn i sprzedawać je w internecie. Okazało się jednak, że nie znał sposobu wykończenia urn, dlatego o wyjaśnienia zwrócił się do Zdzisława N., kiedy ten kolejny raz znalazł się w areszcie. Rady okazały się jednak niewystarczające. Kiedy przeszedł na emeryturę, a Zdzisław N. wyszedł na wolność, ponownie spotkali się i nawiązali kontakty, przekazując sobie m.in. szczegóły technologiczne dotyczące produkcji urn - tłumaczył swoje kontakty ze Zdzisławem N. Zdzisławowi N. i Ireneuszowi M., Michałowi K. grożą kary pozbawienia wolności od 5 do 15 lat albo kara 25 lat pozbawienia wolności. O więziennej twórczości Zdzisława N. pisały wielokrotnie media, w tym PAP. O "Matejce" pisał też m.in. tygodnik "Newsweek" w 2009 r., podając, że pół życia przesiedział on w więzieniu za fałszerstwa. Absolwent średniej szkoły plastycznej, laureat nagród w konkursach, zasłynął jako twórca chałupniczo podrabianych banknotów. Skanował banknoty, obrabiał je komputerowo, a następnie drukował na kolorowej drukarce z użyciem papieru kupowanego w sklepach dla plastyków. Potem domalowywał szczegóły odpowiednimi farbami - napisano w tygodniku. Podczas pobytu w areszcie na Montelupich w Krakowie namalował fresk w kaplicy, poświęcony przez kard. Franciszka Macharskiego w 2000 r. Jest także twórcą cyklu malarskiego "Twarze kryminału" (1996) i zwycięzcą ogólnopolskiego konkursu plastycznego dla więźniów "Anioł na nowe tysiąclecie" (2000).