Mieszkańców Krakowa promocyjne ceny zachęcają, ale szokują stawki, które będą obowiązywać od lutego. - To jest dla mnie i dla większości ludzi chora cena - mówi reporterowi Maciejowi Grzybowi jeden z kierowców. Inwestor, który sfinansował budowę, pochodzi z Półwyspu Iberyjskiego. Ceny skalkulował według europejskich stawek parkingowych i dlatego w Krakowie będzie tak drogo. Wysokość tych opłat nie przystaje do naszych polskich cen. W związku z powyższym sądzę, że oni sami je zweryfikują i to już w najbliższym czasie - mówi prezydent miasta Jacek Majchrowski. Można jednak mieć wątpliwości, czy ceny spadną, bo inwestor mówi otwarcie, że parking jest budowany przede wszystkim z myślą o turystach i gościach hotelowych, a na zwrot kosztów inwestycji ma aż 70 lat. Koszt budowy dwupoziomowego obiektu wyniósł ponad 78 mln złotych. Posłuchaj relacji reportera radia RMF FM Macieja Grzyba: W związku z otwarciem parkingu pod Wawelem miasto zlikwidowało możliwość postoju na okolicznych chodnikach. Efekt? Samochodu nie będzie można zostawić ani na ulicy Grodzkiej, z wyłączeniem miejsc w zatoce przed kościołem św. Piotra i Pawła, ani na ulicach Podzamcze i Powiśle na odcinku od hotelu Sheraton do ulicy Zwierzynieckiej. Zachowane będzie tylko miejsce postojowe dla niepełnosprawnych. Z kolei na ulicy Zwierzynieckiej będzie można parkować jedynie w przeznaczonych do tego zatokach. Czy stawka, której zażądał inwestor, istotnie szokuje? Czekamy na Wasze komentarze. Czytaj więcej: PARKING NIE DLA MIESZKAŃCÓW