Według ustaleń reportera RMF FM, nadzór budowlany wyda zakaz prac na działce, gdzie stoi słynny już dźwig. Maszyna od wczoraj paraliżuje starty i lądowania. Zakaz oznacza wstrzymanie inwestycji. Sprawą zajęła się prokuratura Sprawą zajęła się już Prokuratura Rejonowa Prądnik Biały. Śledczy sprawdzają, czy mogło dojść do niebezpieczeństwa powstania katastrofy zagrażającej życiu wielu osób. Prokuratorzy przyjrzą się m.in. decyzjom wydanym ws. inwestycji w pobliżu lotniska w Balicach. Dźwig pracował już od miesiąca. Dopiero wczoraj jeden z pilotów zauważył powiewającą na nim czerwoną flagę i powiadomił o tym władze lotniska. Nie było zgody ULC Urząd Lotnictwa Cywilnego twierdzi, że inwestor, który blokował lotnisko, mylnie posługiwał się decyzją o ustaleniu warunków zabudowy. Prezes urzędu nie wyraził zgody na postawienie przy lotnisku 17-metrowego dźwigu. Inwestor twierdził jednak inaczej. Okazało się, że szef firmy prowadzącej roboty występował do ULC o pozwolenie na pracę dźwigu. Odpowiedź otrzymał 28 czerwca. Decyzja była odmowna i nie ma tutaj miejsca na spekulacje. Stanowisko Urzędu Lotnictwa Cywilnego jest jasne - dźwig o tej wysokości narusza bezpieczną przestrzeń nad lotniskiem, dlatego na pytanie o pozwolenie na pracę urządzenia odpowiedź mogła być tylko jedna. Będzie kara finansowa? - "Prezes urzędu nie wyraża zgody na ustawienie samojezdnego dźwigu budowlanego o wysokości 17 metrów" - cytuje decyzję prezesa Karina Lisowska z biura prasowego ULC. To, co inwestor pokazuje policji i mediom, to decyzja o ustaleniu warunków zabudowy. Rzeczywiście, prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego zgodził się na proponowane warunki. - W tym pozwoleniu nie ma określonego dźwigu, są budynki magazynowe, są zbiorniki na wodę i na ścieki, ale nie ma dźwigu - dodaje Lisowska. Dla urzędu sprawa jest już zamknięta. Nieoficjalnie wiadomo, że właściciel budowy będzie musiał odpowiedzieć za swoje zachowanie. Być może zostanie nawet ukarany finansowo za przekierowane loty, a to może kosztować bardzo dużo. Drugie co do wielkości lotnisko w Polsce Międzynarodowy Port Lotniczy Kraków-Balice (MPL) jest drugim co do wielkości (po warszawskim Okęciu) lotniskiem w Polsce. W zeszłym roku obsłużył prawie 2,9 mln pasażerów. W sezonie letnim lotnisko oferuje bezpośrednie połączenia z 46 portami lotniczymi w Europie i Ameryce Północnej. Operuje z niego 17 przewoźników w tym 12 tradycyjnych i pięć tzw. tanich linii.