W poniedziałek na ścianie jednaj z kamienic zawisły zdjęcia zamordowanego chłopaka. Ktoś napisał na kartce: "Bandyta wbijając nóż w serce Dawida, wbił go w serca nas wszystkich". Na chodniku leżą kwiaty. Krakowianie przystają i zapalają znicze. Taki spokojny człowiek, który ujął się za dziewczynami. I tak go bestialsko zabić? - usłyszał reporter radia RMF FM Maciej Grzyb. W niedzielę 35-latek usłyszał zarzut zabójstwa. Nie przyznał się do winy. Twierdził, że nic nie pamięta. Czy czujesz się bezpieczny w swoim mieście? Podsykutuj W momencie, kiedy zadał śmiertelny cios, był pijany. Miał we krwi ponad 1,5 promila alkoholu. Z tego powodu w sobotę policjanci nie mogli go przesłuchać. Miał na rękach ślady krwi 35-latek został doprowadzony do prokuratury dopiero w niedzielę. Dziś sąd rozpatrzy wniosek o tymczasowe aresztowanie napastnika. Mężczyzna został zatrzymany zaraz po tragedii, dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu. Miał na rękach ślady krwi. Zeznał, że pamięta jedynie to, że chciał kupić kebaba. Zauważył wtedy, że ma zakrwawioną koszulę. Mocne dowody winy Dowody jego winy są mocne. Oprócz nagrań, został też rozpoznany przez świadków. Przeprowadzono również badania biologiczne, które potwierdzają jego udział w zabójstwie. Policja wciąż szuka narzędzia zbrodni, bo mężczyzna po szamotaninie wyrzucił nóż. Maciej Grzyb