Dyrektor krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego (387 mln zł długów) Marcin Jędrychowski mówi gazecie, że nie ma żadnych szans na zbilansowanie działalności placówki. Szefowie lecznic tłumaczą, że długi są efektem rosnących wynagrodzeń, cen leków i usług oraz kulejącego systemu finansowania. Jak czytamy, placówki należące do sieci szpitali nie mają szans na zwrot poniesionych kosztów w przypadku, gdy udzielą pomocy większej liczbie chorych niż zakłada umowa z NFZ. Więcej w "Dzienniku Polskim".