Akcję pomocy zainicjował wiosną tego roku wojewoda małopolski Jerzy Miller. Na jego apel odpowiedziało ponad 280 szkół. Uczniowie zebrali blisko 50 tys. zł, za które kupiono: 11,5 tys. zeszytów, 9 tys. ołówków, 7 tys. długopisów, 4,5 tys. gumek oraz po 2 tys. linijek, ekierek, cyrkli, temperówek, zestawów kredek i kalkulatorów. W czwartek żołnierze z 6. Brygady Desantowo-Szturmowej, którzy współuczestniczą w organizacji akcji, zabrali z Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego paczki z darami, które na przełomie sierpnia i września drogą lotniczą powinny dotrzeć do Afganistanu i Iraku. Wojewoda Jerzy Miller podkreślił, że dzieci z Małopolski nie znają swoich rówieśników z Iraku czy Afganistanu, ale uważają, że warto się podzielić z bardziej potrzebującymi. Zastępca dowódcy 6. Brygady Desantowo-Szturmowej płk Tomasz Piekarski mówił, że dorośli walczą z bronią w ręku, a przybory szkolne to też broń, tyle że dobra. "To broń skierowana do serc i umysłów ludzi, która pokazuje, że możemy istnieć i funkcjonować inaczej" - mówił płk Piekarski. Do przyborów szkolnych dołączone zostaną listy i rysunki, wykonane w czwartek przez dzieci z działającego w Krakowie Stowarzyszenia "U Siemachy".